Reklama
Reklama

Piotr Trojan ujawnił tajemnice gejów! Teraz dostaje pogróżki!

Piotr Trojan (29 l.) stworzył kontrowersyjną sztukę inspirowaną jego życiem. Opowiada o gejach, którzy umawiają się na randki poprzez aplikację internetową.

Aktor znany m.in. z serialu "M jak miłość" postanowił zostać reżyserem i stworzył sztukę, której tematem przewodnim są gejowskie randki zaaranżowane za pośrednictwem specjalnej aplikacji.

Co więcej, fabuła spektaklu jest inspirowana życiem samego Trojana!

Jest on bowiem gejem i korzystał z aplikacji Grindr, aby umawiać się z innymi mężczyznami.

Na łamach "Newsweeka" aktor zdradza nieco szczegółów z tym związanych.

Opowiada, że gdy po raz pierwszy szedł na randkę, wcale nie był gotowy na seks, ale "wyszło jak wyszło".

Reklama

Podkreśla, że większość tych, którzy korzystają z aplikacji, jest nastawiona przede wszystkim na stosunek płciowy, a mało kto na jakieś głębsze relacje.

Mimo to bardzo chwali Grindra, bo dzięki niemu poznał wielu "sensownych, inteligentnych mężczyzn, lekarzy,prawników, artystów".

Czasami niektóre z tych znajomości opierały się wyłącznie na seksie, a innym razem przekształcały się w coś poważniejszego.

Właśnie o tym wszystkim opowiedział w swojej sztuce teatralnej.

Trojan przyznaje, że miał z tego powodu sporo nieprzyjemności.

"Ryzykowałem totalnie, bo wystawiając spektakl postronni ludzie dowiedzieli się o Grindrze i o mnie, zdradziłem wiele rzeczy. Najbardziej bałem się, że będę teraz obrywał na ulicy. Dostaję już i pogróżki, i żale. Ale nie żałuję" - mówi dziennikarce "Newsweeka".

Wyjawia też, że randkowa aplikacja może uzależniać i wiele osób ma już z tym problem.

On sam, gdy kogoś pozna i zaczyna umawiać się z nim na stałe, usuwa ją, ale mu jej brakuje.

"Gdy kogoś poznaję, usuwam aplikację, a jednocześnie mam poczucie, że nie chciałbym być w związku tylko z jedną osobą. Potrzebuję szerszej relacji, bardziej otwartej. Geje nie mają dzieci, nic ich nie trzyma,więc czują swobodę, są bardziej szczerzy ze sobą" - mówi.

Czy aktor nie jest może aż nazbyt odważny?

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy