Piotr Woźniak-Starak przyśnił się jednemu z przyjaciół krótko po tragedii. Łukasz Palkowski tak go wspomina
Łukasz Palkowski przyjaźnił się z Piotrem Woźniakiem-Starakiem. Nie mógł uwierzyć w jego tragiczną śmierć. Krótko potem miał sen, w którym przyjaciel odwiedził go
Mija właśnie trzecia rocznica tragicznej śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. Producent filmowy i biznesmen zginął na jeziorze Kisajno k. Giżycka na Mazurach, wypadając z motorówki. Mężczyzny szukano przez kilka dni.
Śmierć Piotra Woźniaka-Staraka byłą wielką stratą dla środowiska filmowego. Dzięki producentowi powstały takie filmy jak "Katyń", "Big Love" czy "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej". Jednym z jego przyjaciół z branży filmowej był Łukasz Palkowski reżyser takich seriali jak "Belfer" czy "Chyłka". Miał on okazję współpracować z Woźniakiem-Starakiem przy filmie "Bogowie", opowiadającym historię profesora Zbigniewa Religi, który dokonał przeszczepu serca.
W trzecią rocznicę śmierci Piotra Woźniaka-Staraka Łukasz Palkowski wspominał przyjaciela na łamach "Faktu". Uważał Woźniaka-Staraka za wizjonera i profesjonalistę, któremu zależało na jakości produkowanych przez siebie filmów.
"Muszę przyznać, że niewielu, albo nawet i żaden producent nie próbuje też wzorować się na pewnej filozofii Piotrka dotyczącej tego, jaki miałby być, jaki powinien być polski film na świecie. Niestety wszyscy, bo to dotyczy i mnie, tkwimy w poczuciu, że walczymy o to, by zrobić film, a nie o to, jaki zrobić film. I tu gdzieś mieszka problem" — stwierdził.
Palkowski przyznał, że od czasu śmierci przyjaciela nigdy nie odwiedził mazurskiej miejscowości Fuleda, gdzie mieściła się posiadłość Woźniaka.
"Są rzeczy, które chcę sobie zatrzymać w głowie w formie niezmienionej" - wyjaśnia reżyser.
Łukasz Palkowski opowiedział też przedziwną historię. Okazuje się, że Piotr Woźniak-Starak przyśnił mu się niedługo po tragicznych wypadkach na jeziorze Kisajno.
"To był śmieszy sen, który miałem już wcześniej dotyczący innej osoby i przebiegał identycznie. W tym śnie, co ciekawe, byłem w mieszkaniu rodziców i usłyszałem intensywne pukanie do drzwi, które otworzyłem. Za drzwiami stał Piotrek, mówiąc: »Stary dałeś się nabrać, tak naprawdę chodziło o to, żeby wyciągnąć pieniądze z ubezpieczenia«. Postanowiłem tego nie interpretować, ale on był w tym śnie zachwycony, jak bardzo ten żart mu się udał. Niestety, to nie był żart..." — powiedział.
Zobacz też:
Piotr Woźniak-Starak wywodził się z bogatej rodziny. Zostawił po sobie ogromny majątek
Piotr Woźniak-Starak przed śmiercią opublikował wymowny wpis na Instagramie
***