Piotr Woźniak-Starak: Sąd wydał wyrok ws. jego nielegalnego pochówku!
Piotr Woźniak-Starak (†39 l.) został pochowany w sierpniu 2019 roku. Producent filmowy zginął w tragicznym wypadku na jeziorze Kisajno. Rodzina pochowała go na terenie posiadłości w Fuledzie, jednak szybko pojawiły się głosy, że złamano prawo. Sprawa została skierowana do sądu. Teraz oskarżony o nielegalny pochówek Mirosław S. usłyszał wyrok w tej sprawie.
W sierpniu tego roku miną już dwa lata odkąd Agnieszka Woźniak-Starak straciła swojego ukochanego męża. Jego tragiczna śmierć wstrząsnęła całą Polską.
Okoliczności śmierci Piotra do dziś budzą pewne wątpliwości, a miejsce pochówku producenta filmowego wywoływało przez ostatnie dwa lata skrajne emocje. Pogrzeb Piotra Woźniaka-Staraka odbył się dokładnie 30 sierpnia. To właśnie wtedy urnę ze skremowanymi zwłokami złożono w specjalnie utworzonym grobie w Fuledzie.
Za pochówek na terenie rodzinnej posiadłości miał być odpowiedzialny Mirosław S., czyli brat matki Piotra Woźniaka-Staraka. Po pochówku producenta pojawiły się oskarżenia, jakoby miejsce spoczynku prochów męża Agnieszki Woźniak-Starak było nielegalne. Sprawą zajęła się policja, a później została skierowana do sądu.
Po dwóch latach od tych wydarzeń sąd wydał wyrok w tej sprawie.
"Sąd Rejonowy w Giżycku uznał, że wuj Piotra Woźniaka-Staraka - Mirosław S. dokonał nielegalnego pochówku szczątków na prywatnej posesji. Jednocześnie sąd odstąpił od wymierzenia Mirosławowi S. kary" - poinformował tabloid rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Mirosław S. uniknął kary, ponieważ grób we Fuledzie nie zagraża w żadnym stopniu środowisku.
"Sąd ustalił, że miejsce pochowania szczątków zmarłego członka rodziny nie jest cmentarzem, a obiekt wybudowany na Fuledzie nie jest katakumbą, dlatego nie wolno było złożyć tam szczątków ludzkich. (...) Z uwagi jednak na fakt, że wybudowany obiekt nie narusza innych przepisów, jak również jest on neutralny dla środowiska, sąd odstąpił od wymierzenia obwinionemu kary, a obciążył go jedynie kosztami sądowymi" - czytamy na stronie internetowej "Super Expressu".
Rodzina Piotra Woźniaka-Staraka może więc odetchnąć z ulgą.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: