Piróg: Podziwiam i szanuję tych ludzi
Śmiech, łzy, stres, szczęście, realizowanie marzeń, podcięcie skrzydeł... To emocje towarzyszące uczestnikom castingów do popularnych programów rozrywkowych. PAP Life rozmawia z Michałem Pirógiem o jego przeżyciach i obserwacjach uczestników w programach "You can dance" oraz "Top Model. Zostań modelką".
"Dla mnie niesamowicie pozytywną rzeczą w programie 'Top Model', jest to, że nie muszę nikogo oceniać i przyczepiać etykietki, ani wystawiać żadnej notki. Zdarza się, że przychodzi dziewczyna, która nie ma żadnych predyspozycji do tego, żeby być modelką. Ale ja mam możliwość rozmawiania z nią i poznania jej, jako człowieka. Wtedy włącza się takie myślenie, że chciałbym zrobić wszystko, żeby jej pomóc. Przychodzą czasem ludzie, na których byśmy spojrzeli na ulicy i pomyśleli, że są kolejnymi bezbarwnymi osobami. A okazuje się potem, co innego" - wyznał Piróg w rozmowie z PAP Life.
Michał wspomniał również o wartości osób przychodzących na castingi: "Przy tym programie poznałem takie historie, że jak pomyślę sobie o moich problemach lub problemach moich przyjaciół, to uświadamiam sobie, że są niczym w porównaniu z historiami tych ludzi. Oni momentalnie rosną w moich oczach. To niesamowite".
"Na castingi do 'Top Model' przychodzą wspaniałe dziewczyny. Myślę sobie: 'Czym są moje problemy?'. Ta mała, krucha, dziewczyna, która od 18 roku życia dźwigała na barkach całą rodzinę. Wykształciła młodszą siostrę i w okolicach dwudziestu kilku lat przypomniała sobie, że miała kiedyś marzenie. I pomyślała, że zrobiła już tyle, że teraz na kilka dni może pomyśleć o sobie i przychodzi do takiego programu. Strasznie mnie to zbliża do tych ludzi" - opowiada Michał.
"Najgorsze jest to, że jury nie zna tych historii i czasem nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego oni tak krzywdzą tych ludzi i mówią im te wszystkie przykre rzeczy. W tym programie, dzięki temu, że nie muszę nikogo oceniać, poznaję mnóstwo wspaniałych osób" - dodaje.
Michał zdradził także, jakie są warunki castingu i czym jest on dla dziewczyn: "Na casting do 'Top Model' dziewczyny muszą przyjść bez makijażu, co dla kobiety jest czymś niemalże nie do przyjęcia. Dziewczyny muszą pokazać wszystkie swoje mankamenty i kompleksy. Potem, w czasie pracy, to wszystko jest oczywiście chowane, ale tu muszą pokazać się w bezlitosnym świetle i jeszcze usłyszeć, że są beznadziejne. One nie mają na to wpływu. One się takie urodziły".
"Prawda jest też taka, że dziewczyny przychodząc do tego programu chcą się sprawdzić. Większość z nas ma bardzo krytyczne spojrzenie na siebie. Modelki, to zazwyczaj dziewczyny, które miały kompleksy przez całe życie, a świat mody zobaczył w nich coś, czego one nie widziały i nie chciały docenić. Potem okazuje się, że miliony kobiet na świecie chciałyby tak wyglądać. Tak więc te dziewczyny przychodzą, bo mają nadzieję, że one właśnie coś takiego mają i może ktoś to zauważy. Potem okazuje się, że w większości przypadków, tylko im się wydawało, że mogą mieć to coś" - opowiada tancerz.