Plotki o "Pierwszej miłości" były prawdą. Kręcili w willi George'a Clooneya?
Już dzisiaj w "Pierwszej miłości" prawdziwy rollercoaster emocji. Fanów serialu czeka spektakularny ślub nad zapierającym dech włoskim Jeziorem Como przy Villi Serbelloni. Tej samej, w której często delektuje się kawą słynny hollywoodzki gwiazdor George Clonney. Jak to możliwe?
"Pierwsza miłość" to topowa produkcja Polsatu, która w tym roku świętuje ogromny sukces. Tej jesieni serial będzie obchodzić swoje 20-lecie emisji. Z tej okazji twórcy chcieli zaskoczyć widzów i dostarczyć im emocji, jakich jeszcze nie doświadczyli. Pierwsza niespodzianka czeka ich już dzisiaj.
Już dzisiaj w "Pierwszej miłości" prawdziwy rollercoaster emocji. Czeka nas spektakularny ślub Kaliny (Magdalena Wieczorek) i Oskara (Filip Gurłacz)! Będzie on okazją do pokazania wielkiej miłości, wzruszeń, momentów dramatycznych, a także szokujących zwrotów akcji. Para powie sobie "tak" nad włoskim Jeziorem Como przy Villi Serbelloni. W tym samym miejscu, w którym bywa często słynny hollywoodzki gwiazdor George Clooney.
Nie jest prawdą, że seria przenosi się wprost do domu aktora. Za to faktem jest, że nowy sezon "Pierwszej miłości" kręcono tuż obok posiadłości Clooneya i w miejscu, w którym rozkoszuje się kawą.
Ponad 20 lat temu George Clooney kupił za niecałe 7 milionów dolarów historyczną willę Oleandrę, leżącą nad samym jeziorem Como. To 25-pokojowy dom z dwoma dokami na jeziorze, salą kinową, basenem, boiskiem do koszykówki i ogromnym garażem, w którym aktor trzyma kolekcjonerskie motocykle i auta.
George Clooney tak bardzo pokochał to miejsce, że to tu najczęściej przebywa, gdy nie jest na planie filmowym. Spotkanie go nie jest więc niczym nadzwyczajnym. Niestety niektórzy chcą to zbyt mocno przekuć na swoją korzyść, dlatego lokalne władze w porozumieniu z Clooneyem wprowadziły zakaz zbliżania się do posiadłości od strony lądu i wody. Ten, kto naruszy wyznaczoną strefę wokół willi Oleandry, w której zakłócanie porządku i prywatności skutkowałoby nałożeniem grzywny, musi liczyć się z koniecznością zapłaty upomnienia w wysokości 600 dolarów.
W zeszłym roku prasę obiegły doniesienia o tym, że gwiazdor chce sprzedać dom, ponieważ ma już dosyć tłumu turystów, którzy przyjeżdżają nad Como tylko po to, by go zobaczyć. Ceną wywoławczą miało być 100 milionów dolarów. Media rozpisywały się o potencjalnych kupcach przez wiele tygodni.
Przedstawiciele Georga Clooneya za pośrednictwem "Page Six" przekazali, że aktor wcale nie planuje sprzedaży włoskiej willi.
ZOBACZ TEŻ:
Aneta Zając wywołała spore poruszenie. Właśnie pochwaliła się w sieci. Trudno uwierzyć, że to już
Brad Pitt i George Clooney niespodziewanie wyjawili. Łączy ich coś więcej niż praca
