Płyta Rodowicz jako dodatek do wódki!
Chcecie posłuchać starych piosenek Maryli Rodowicz? Kupcie w takim razie "żołądkową gorzką", a jako "zakąskę" dostaniecie płytę "Greatest hits" z największymi przebojami piosenkarki.
Jak producentowi wódki udało się namówić piosenkarkę na tego rodzaju promocję pozostaje słodką (a właściwie gorzką) tajemnicą menedżerów i pijarowców firmy, ale wieść niesie, że piosenkarka dała się skusić dość pokaźną sumą.
Pytana przez dziennikarzy o konkretną kwotę Maryla stwierdziła, że to sprawa jej, zleceniodawców i fiskusa.
Gdy wiele głośnych nazwisk filmu i estrady za solidne pieniądze angażowało się w kampanie reklamowe produktów, usług lub wydarzeń, Rodowicz - poza epizodem z lodami Koral - stała raczej z boku, ale "życzliwi" twierdzili, że lekko "przechodzona" gwiazda chętnie by coś zarobiła, ale propozycji brak. No i pojawiła się żołądkowa...
A z tą "przechodzoną" gwiazdą to chyba przesada, bowiem ostatnia płyta Maryli "Jest cudnie" w ciągu trzech tygodni znalazła 30 tys. nabywców, czyli zyskała status "platyny". Jednym słowem" Rodowiecz wiecznie żywa.