Po drugim rozwodzie powiedziała „dość” i postawiła na samotność. Żałuje?
Anna Romantowska, o której mówi się, że jest aktorką „grającą emocjami”, dwa razy stawała na ślubnym kobiercu. Niestety, z pewnych względów, o których wszyscy wiedzą, nie ułożyła sobie życia z Krzysztofem Kolbergerem, z zupełnie innych nie zaznała szczęścia u boku Jacka Bromskiego. Z obydwoma mężami rozstała się jednak z wielką klasą, bez publicznego prania brudów, bez niepotrzebnego rozgłosu. Dziś jest sama, ale nie żałuje, że – to jej słowa - zafundowała sobie ten luksus.
Anna Romantowska swojego pierwszego męża poznała w gmachu warszawskiej szkoły teatralnej. Krzysztof Kolberger był na trzecim roku, kiedy ona przyjechała z rodzinnego Białegostoku, by podjąć studia na wydziale aktorskim. Pewnego jesiennego poranka 1970 roku po prostu wpadli na siebie przed dziekanatem.
Krzysztof najpierw ujrzał burzę rudych loków Anny. Wtedy jeszcze bardzo wstydził się swojej wady wzroku i często chodził bez okularów. Po latach żartował, że gdyby nie „ten” kolor włosów, pewnie przeszedłby obok Ani obojętnie, bo po prostu by jej nie zobaczył.
„Ja te jej włosy nie tylko zobaczyłem, ale też poczułem” – opowiadał w rozmowie z tygodnikiem „TIM”, dodając, że bardzo chciał przekonać się, kim jest dziewczyna, która przykuła jego uwagę, więc zaprosił ją na kawę.
„I staliśmy się nierozłączni” - wspominał.
Aktorka nie kryje, że od początku zdawała sobie sprawę z tego, że jej związek z Krzysztofem nie ma szans na przetrwanie, ale nie umiała mu odmówić, gdy poprosił ją o rękę.
„Wyszłam za mąż, bo nie potrafiłam zlekceważyć bliskości, czułości i ciepła, jakie dawał mi Krzysztof” - wyznała po latach w wywiadzie dla „Dobrego Tygodnia”.
O tym, że się pobrali, wiedzieli tylko ich najbliżsi znajomi. Nie chcieli robić sensacji ze swojego ślubu. Przez dwa lata starali się ułożyć sobie życie we dwoje. 23 lipca 1978 roku powitali na świecie Julię – swą jedyną córkę. Choć wiedzieli już wtedy, że nie będą razem, postanowili stworzyć Julce dobry, kochający dom. W końcu jednak zdecydowali się rozstać.
Krzysztof po każdym spektaklu przyjeżdżał do domu byłej żony, by położyć córkę spać i ucałować ją na dobranoc. Gdy rano Julia otwierała oczy, już był przy niej.
Po rozwodzie byli małżonkowie pozostali przyjaciółmi i, mówiąc o sobie w wywiadach, wyrażali się zawsze z wielkim szacunkiem i sympatią. Kolberger był ponoć bardzo zadowolony, gdy dowiedział się, że jego eks zamierza po raz drugi wyjść za mąż. Znał i lubił reżysera Jacka Bromskiego, kibicował ich związkowi.
Anna Romantowska zagrała w kilku filmach drugiego męża. Żartowała, że odkąd są razem, nie musi martwić się o role, bo Jacek zawsze „coś” dla niej znajduje w swoich produkcjach. Role w „Sztuce kochania” i „Dzieciach i rybach” aktorka do dziś uważa za jedne z najważniejszych w karierze.
Niestety, Anna i Jacek – choć bardzo chcieli, żeby się im udało – nie byli sobie pisani. Rozwiedli się, nie absorbując tym ani mediów, ani nawet znajomych, którzy o tym, że nie są już razem, dowiedzieli się dopiero jakiś czas po fakcie. Plotkowano, że nie wyszło im, bo Romantowska tak naprawdę nigdy nie przestała kochać Kolbergera.
Faktem jest, że gdy Krzysztof zachorował, była dla niego wielkim wsparciem. Kiedy stracił już niemal wszystkie siły, urządziła rodzinne święta, na które zaprosiła także partnera byłego męża. Wigilię Bożego Narodzenia 2010 roku spędzili razem. Dwa tygodnie później, 7 stycznia 2011 roku, Krzysztof Kolberger odszedł.
„Nie przychodzi mi do głowy żadna negatywna cecha jego charakteru, chyba zrobię z niego anioła” – stwierdziła, Anna Romantowska wspominając pierwszego męża wkrótce po tym, jak spoczął na warszawskich Powązkach.
Po drugim rozwodzie aktorka postanowiła, że nie otworzy już swojego serca przed żadnym mężczyzną.
„Zawsze lubiłam być sama. I przyszedł taki moment, że mogłam sobie ten luksus zafundować” - powiedziała niedawno „Dobremu Tygodniowi”.
„Nie jestem i nie czuję się samotna. Mam świetne koleżanki i kolegów. I wnuka bystrego i żywiołowego. I kota. I bibliotekę pełną nieprzeczytanych książek. Mogę zaszyć się z książką i tygodniami z domu nie wychodzić. Nie nudzę się nigdy ze sobą” - wyznała z kolei na łamach „Pani”.
Anna Romantowska twierdzi, że w jej życiu minął już czas na miłość, a poza tym nie ma już mężczyzn, którymi byłaby zainteresowana.
„Samotność to mój wybór” - zapewnia.
Źródła:
1. Wywiad z A. Romantowską, „Pani”, grudzień 2023.
2. Wywiad z A. Romantowską, „Dobry Tydzień”, wrzesień 2022.
3. Artykuł „Potrafili ocalić przyjaźń”, „Retro”, grudzień 2019.
4. Artykuł „Połączyła ich praca”, „Na żywo”, luty 2015.
5. Wywiad z K. Kolbergerem, „TIM”, wrzesień 1988.
Zobacz też:
Romantowska wyjawiła, że jej mąż był gejem: "Dawno trzeba było to zrobić"
Wnuk Zbigniewa Wodeckiego poszedł jego śladami. Wróżono mu wielką karierę, a nagle stało się to