Po latach zdradził prawdziwy powód konfliktu Harry'ego i Williama. Wielka kłótnia wcale nie dotyczyła ich żon
Książę Harry (39 l.) i książę William (41 l.) są ze sobą skłóceni od co najmniej paru lat. Teraz okazuje się, że rozłam w rodzinie mógł nastąpić znacznie wcześniej niż dotychczas sądzono. Jak donosi „The Times” wszystko miało się zacząć od ostrego sporu dotyczącego działań na rzecz ochrony przyrody w Afryce.
Książę Harry od lat nie ukrywa, że nie pała sympatią do swojego starszego brata. Po głośnym "Megxicie" zbuntowany książę udzielił wielu wywiadów, jak również wydał książkę i wyprodukował serial, gdzie za każdym razem opowiadał o kulisach konfliktu, który toczył się za pałacowymi drzwiami. Według relacji młodszego syna króla Karola III, to właśnie książę William podczas słynnej narady w Sandringham stanął "po stronie instytucji" i miał nalegać na odejście księcia Harry'ego i jego żony z brytyjskiego dworu.
Z najnowszych doniesień "The Times" wynika, że bracia pokłócili się ze sobą już dużo wcześniej. Poróżniły ich m.in. kwestie dotyczące metod powstrzymywania kłusownictwa i ochrony zagrożonych gatunków w Afryce.
"Obaj bardzo pasjonują się ratowaniem gatunków chronionych, ale nie zawsze podzielają ten sam pogląd na temat prowadzenia projektów w Afryce. William uważa, że należy skoncentrować się na programach kierowanych przez miejscową społeczność, w ramach których ludność z czasem poczuje się zobligowana do ochrony własnej ziemi" - twierdzi anonimowe źródło cytowane przez dziennik.
Książę Harry miał nieco inną wizję, niż jego starszy brat. W jego opinii należało działać szybko, nawet jeśli miałoby to doprowadzić do konfliktu z lokalnymi grupami:
"Harry był bardziej interwencjonistyczny. Uważał, że potrzebne jest bardziej praktyczne podejście, aby zapewnić bezpieczną ochronę siedlisk dzikich zwierząt i umożliwić szybkie wprowadzanie zmian" - donosi anonimowy informator brytyjskiego dziennika.
Spór między braćmi wciąż jest szeroko komentowany, odkąd książę Harry opuścił rodzinę w 2020 roku, aby rozpocząć nowe życie w USA. Młodszy syn króla Karola III w opublikowanych wspomnieniach twierdził, że książę William zaatakował go podczas pamiętnej kłótni o Meghan Markle. "Los Angeles Times" utrzymuje jednak, że podziały pogłębiały się już od kilku lat.
Książę William załamał się, gdy jego przyjaciel Anton Mzimba poniósł śmierć z rąk bandytów w Parku Narodowym Krugera w Republice Południowej Afryki. Właśnie dlatego uważał, że zmiany powinny mieć charakter oddolny i obejmować miejscową społeczność. Podejście Harry'ego opierało się natomiast na hojnych inwestycjach. Czasami było niestety surowe i odstraszające dla lokalnych plemion.
Od 2017 roku zbuntowany książę pełni funkcję prezesa African Parks i rozważa nakręcenie filmu dokumentalnego opowiadającego o jego pracy na rzecz ochrony przyrody w Afryce. Już z samej lektury "Spare" dało się wyczuć, jak odmienne jest podejście obu braci do kwestii ochrony dziedzictwa naturalnego tego kontynentu.
"Aby umożliwić współistnienie ludzi i zwierząt, coraz częściej trzeba używać płotów, aby je oddzielić i zachować pokój. Gdy już postawisz płot, zaczynasz zarządzać działką. Obowiązują inne zasady, czy nam się to podoba, czy nie. W tych warunkach zarządcy parków mogą wymagać interwencji człowieka w celu zapewnienia stabilnej ochrony" - pisał książę Harry.
Zobacz też:
Harry i Meghan pilnie pakują walizki. Mają wrócić
Dostali od nich 100 mln dolarów. Teraz nareszcie wiadomo, czy to koniec "rajskiej" umowy
Harry będzie miał poważne problemy. Jego przyjaciel wyjawił, co zamierza ujawnić