Reklama
Reklama

Po programie "Nasz nowy dom" część mieszkańców Szczytna żąda wyremontowania ich domów

Część mieszkańców Szczytna nie może pogodzić się z faktem, że to dom pani Lidii, matki dwójki córek, wyremontowała ekipa programu "Nasz nowy dom" i domaga się, by także ich mieszkania przeszły darmową modernizację. Co więcej, mieszkańcy oskarżają Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, że wskazał panią Lidię producentom programu, choć nie jest ona - ich zdaniem - najbardziej potrzebująca.

Część mieszkańców Szczytna nie może pogodzić się z faktem, że to dom pani Lidii, matki dwójki córek, wyremontowała ekipa programu "Nasz nowy dom" i domaga się, by także ich mieszkania przeszły darmową modernizację. Co więcej, mieszkańcy oskarżają Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, że wskazał panią Lidię producentom programu, choć nie jest ona - ich zdaniem - najbardziej potrzebująca.

Po odcinku, który stacja Polsat pokazała kilka dni temu, na forach internetowych wrze. Internauci wylewają na kobietę wiadra pomyj, twierdząc, że otrzymała ona pomoc niesłusznie.

Z programu mogliśmy się dowiedzieć, że pani Lidia nie pracuje i od lat korzysta z pomocy MOPS-u. Córki 13-letnią Darię i 18-letnią niepełnosprawną Małgosię wychowuje sama, nie mogąc liczyć na wsparcie ich ojca.

Gdy więc dowiedziała się, że jej zniszczony dom, który otrzymała kilka lat temu od burmistrza, zostanie wyremontowany, bardzo się ucieszyła. Radość trwała jednak krótko - elewacja odnowionego domu oblana została bowiem przez zazdrośników niebieską farbą.

Reklama

Część mieszkańców Szczytna nie tylko nie chciała pomóc w przygotowaniach do programu, ale wręcz zaatakowała kobietę na forach internetowych. Teraz ich celem padł także Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, któremu część mieszkańców zarzuca, że wskazał producentom panią Lidię, mimo że ich zdaniem są osoby bardziej potrzebujące.

Głos w końcu postanowiła zabrać Małgorzata Ochenkowska, zastępca dyrektora MOPS w Szczytnie, tłumacząc, że po emisji programu podopieczni ośrodka domagają się pomocy.

"Swoje od ludzi już dostaliśmy. Również od naszych podopiecznych, którzy twierdzą, że inni też mogli z tego programu skorzystać i negatywnie odbierają fakt, iż skorzystała akurat ta pani" - mówi portalowi NaTemat.pl.

Zaprzecza słowom Katarzyny Dowbor, jakoby producenci programu kiedykolwiek konsultowali się z MOPS-em przed nagraniem swojego show.

"Nikt z nami nie rozmawiał, nie pytał, a do ludzi to nie dociera. My o tym programie nie wiedzieliśmy aż do momentu, dopóki nie zadzwonił do nas sąsiad tej pani. Był zbulwersowany. Powiedział, że jest u niej Polsat, że będą jej robić remont i zażądał, by to wstrzymać. Absolutnie nic nie wiedzieliśmy o żadnym programie. My nic do tego nie mamy. To program wybrał sobie rodzinę, nie my. A to do nas niektórzy mają pretensje" - tłumaczy Małgorzata Ochenkowska.

Do części "potrzebujących" mieszkańców Szczytna nie docierają jednak tłumaczenia zastępcy dyrektora MOPS-u.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy