Po rozstaniu z Wojciechowską rzucił pracę w telewizji. A teraz taka sensacja o Kossakowskim!
Przemysław Kossakowski, po rozstaniu z Martyną Wojciechowską, zniknął z telewizji. Zajął się życiem poza mediami, założył i prowadził fundację, jeździł po świecie i relacjonował swoje podróże na Instagramie. Teraz pojawił się w "Dzień dobry TVN" i tłumaczył, dlaczego zdecydował się na taki radykalny krok i czy zamierza zmienić swoją decyzję.
Przemysława Kossakowskiego nie trzeba przedstawiać, jeszcze długo pozostanie tym gościem, który porzucił Martynę Wojciechowską tuż po ślubie. Fani podróżniczki, która od lat poszukuje miłości, zapewne nigdy mu nie wybaczą, że trzy miesiące po tym, jak powiedzieli sobie sakramentalne "tak", spakował swoje rzeczy i wyprowadził się.
Wokół ich rozstania rozpętała się medialna burza, a wszyscy chcieli poznać odpowiedź na pytanie: "dlaczego ją zostawił?". Niedługo po tym, Kossakowski postanowił odejść z telewizji, spakował się i wyruszył w podróż po świecie. Jakiś czas ukrywał się i niechętnie udzielał wywiadów.
Tym razem zrobił wyjątek i pojawił się we wtorkowym wydaniu "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedział, jak chwytał się różnych zajęć, często po to, by mieć za co przeżyć. Wspominał również pracę w telewizji: "Przez większość czasu pracy w telewizji robiłem szalone, ekstremalne rzeczy, które mnie bardzo satysfakcjonowały". Wyjaśnił także, co wpłynęło na jego decyzję o czasowym zawieszeniu tej ścieżki zawodowej.
"Jeżeli twoją treścią życia jest ekstremalna ekspozycja, to popadasz w jakiś rodzaj szaleństwa. Mam wrażenie, że w mediach to ciśnienie, któremu podlegamy, ciągły pośpiech, gonitwa za wynikiem, to nasza ambicja, chcemy być coraz bardziej atrakcyjni, zauważeni. W pewnym momencie to wymagało zaciągnięcia hamulca ręcznego" - tłumaczył podróżnik.
Później opowiadał o początkach swojej zawodowej kariery. Gdy nie wyszło mu bycie malarzem, bo okazało się (!), że z czegoś musi żyć, a pieniędzy z pracy artystycznej było niewiele, więc postanowił zostać budowlańcem.
Na koniec odpowiadał na pytania widzów. Jedno z nich dotyczyło tego, czy zamierza wrócić do telewizji. Jednak, jak można się było spodziewać, jego odpowiedź nie była do końca jasna: "Jest taka możliwość, [że wrócę do telewizji]. (...) Ja to bardzo precyzyjnie opisałem, że jest to zawieszenie. W moim życiu dzieje się tyle, że ja nie mam przestrzeni na myślenie o tym. Jeśli pytasz mnie o tęsknotę, to w tej chwili jej nie mam w sobie".
***
Zobacz także:
Plotkowano, że Przemysław Kossakowski żyje w kamperze. Jaka jest prawda?
Przemek Kossakowski wprowadził fanów w błąd. "Wybaczcie staremu..."