Po rozwodzie z Kukulskim jej kariera runęła. Zmieniła całkowicie branżę
Monika Borys (58 l.) pod koniec lat 80. święciła tryumfy na polskiej scenie muzycznej. W rytm piosenek "Co ty królu złoty" czy "Słodka Lady" bawiła się cała Polska. Obdarzona wyjątkową urodą piosenkarka skradła serce Jarosława Kukulskiego. Wkrótce po rozstaniu z muzykiem, Borys usunęła się w cień. Już nigdy nie wróci do show-biznesu. Trudno uwierzyć, czym zajmuje się obecnie.
Monika Borys (sprawdź!) karierę muzyczną rozpoczynała w 1987 roku. Wszystko zaczęło się od współpracy z ówczesnym członkiem Trubadurów oraz kompozytorem, Ryszardem Poznakowskim. Równocześnie rozwijała swój warsztat wokalny i uczestniczyła w przeróżnych festiwalach. Zaledwie rok od debiutu scenicznego została ogłoszona najlepszą debiutantką roku w plebiscycie czytelników "Panorama". Niedługo później jej piosenka pt. "Słodka Lady" znalazła się na szczycie krajowych rankingów muzycznych.
Kariera Borys nabierała tempa. W 1989 roku podczas Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu sięgnęła po nagrodę publiczności, a piosenka "Co Ty królu złoty" stała się szlagierem. Również w życiu uczuciowym piosenkarki sporo się działo. Monika Borys poznała Jarosława Kukulskiego, wkrótce połączyło ich głębokie uczucie. Para wzięła ślub, a wokalistka stała się dla Kukulskiego muzą, inspirującą do dalszego tworzenia.
"Była przebojowa, piękniutka, miała ogromny temperament. Myślę też, że była we mnie zakochana, tyle że liczyła na zbyt wiele z mojej strony" - opowiadał w wywiadzie dla "Agory".
Monika Borys i Jarosław Kukulski doczekali się syna - Piotra. Obecnie mężczyzna ma 34 lata, a szerszej publiczności jest znany jako "Pikej". Pozycja Borys w show-biznesie zaczęła stopniowo słabnąć, gdy jej mąż zachorował. Jarosław Kukulski wymagał opieki, a żona ani przez moment nie wahała się przed porzuceniem działalności artystycznej na rzecz pielęgnowania ukochanego.
"Miałam swoje pięć minut i jestem wdzięczna losowi, że mogłam przeżyć cudowną przygodę z piosenką, ale... to już nie wróci" - mówiła szczerze w wywiadach.
"Gazety robią ze mnie potwora. Jestem szykanowana i niszczona" - żaliła się w rozmowach z kolorową prasą Monika Borys.
Córka Anny Jantar nigdy nie zabrała głosu w tej sprawie, dlatego trudno powiedzieć, ile w tych doniesieniach było prawdy.
Pomimo upływu czasu, Monika Borys nigdy nie doczekała się akceptacji ze strony rodzimych mediów. Łatka macochy Natalii Kukulskiej przylgnęła do niej na dobre i to właśnie ona zrujnowała jej karierę muzyczną.
"Nawet gdy już nie byłam częścią tej rodziny, nadal przy każdym artykule związanym z Natalią, czytałam, jakie to ona miała straszne życie ze mną, jaka jestem okropna. Najbardziej zawsze podobały mi się teksty w gazetach w stylu, ''jak powiedział nam przyjaciel rodziny'' i potem stek kłamstw. Nigdy ów przyjaciel nie miał ani imienia, ani nazwiska. I tak jest niestety do dzisiaj" - opowiadała po latach.
Artykuły publikowane na jej temat nierzadko zawierały oburzające sformułowania insynuujące, że Borys poślubiła Jarosława Kukulskiego wyłącznie dla pieniędzy. W plotkach nie było ani cienia prawdy, bowiem przed przystąpieniem do ślubu, para podpisała intercyzę. W 2003 roku ich małżeństwo się rozpadło, a Monika Borys na zawsze zeszła ze sceny. I choć 5 lat później usiłowała na nowo znaleźć dla siebie miejsce w show-biznesie, to złośliwe treści na temat jej relacji z Natalią Kukulską skutecznie zablokowały możliwość powrotu do dawnej działalności.
"Wróciły te cudowne artykuły, skupiające się na robieniu ze mnie jędzy, a z Natalii pokrzywdzonej. Jakby ktoś robił to specjalnie... Wiele osób przeszkadzało mi w powrocie. W końcu doszłam do wniosku, że głową muru nie przebiję. Nie pozostało mi nic innego, jak wycofać się z życia publicznego" - powiedziała Borys w wywiadzie dla "Party".
Obecnie Monika Borys pracuje na rynku nieruchomości i prowadzi własną firmę deweloperską.
Zobacz też:
Żałoba w domu Kukulskiego. Jej śmierć ukryli przed całą Polską. "Natrafiliśmy na świeży grób"
Monika Borys: Plotki zniszczyły jej karierę... Dziś zajmuje się budową domów!