Po wyczynie Wojciecha Szczęsnego Marina nie wytrzymała. Popłynęły łzy
Nie brakuje opinii, że Wojciech Szczęsny (33 l.) zasługuje na miano bohatera wczorajszego meczu Polska-Walia, który dał naszej reprezentacji awans do Mistrzostw Europy 2024. Po tym, gdy polski bramkarz podczas serii rzutów karnych zatrzymał Walię, jego żona, Marina Łuczenko-Szczęsna (34 l.) dała na Instastories popis skrajnych emocji. Nic dziwnego, że jest dumna z męża. Nie tylko ona...
Wczorajsze spotkanie Polska-Walia był dla naszej reprezentacji meczem o wszystko. A konkretnie o awans do Euro 2024, które rozpocznie się 14 czerwca.
Gospodarzem tegorocznych Mistrzostw Europy są Niemcy. Geograficzna bliskość sprawiła, że polscy kibice od dawna trzymali kciuki za to, by nasza reprezentacja wzięła udział w rozgrywkach. Aż do wczoraj nie było to wcale pewne.
Emocje sięgnęły zenitu wczoraj, gdy po bezbramkowym meczu los Biało-Czerwonych rozegrał się podczas serii rzutów karnych. O przyszłości Polaków na Euro 2024 przesądził Wojciech Szczęsny, broniąc uderzenie Daniela Jamesa i w ten sposób zapewniając przewagę polskiej reprezentacji.
W ten sposób Szczęsny, niczym 51 lat wcześniej Jan Tomaszewski, który zatrzymał Anglię podczas słynnego meczu na Wembley, ma szansę zapisać się z historii polskiego futbolu, jako człowiek, który zatrzymał Walię.
Mecz z nerwami napiętymi jak postronki oglądały żony polskich piłkarzy. Anna Lewandowska uczciła zwycięstwo Polaków zdjęciem męża, Roberta Lewandowskiego.
Marina Łuczenko-Szczęsna (sprawdź!), żona bohatera wczorajszego meczu zamieściła na Instastories relację, z której jasno wynika, że targały nią skrajne emocje. Do tego stopnia, że polały się łzy szczęścia.
Marina, która oglądała mecz na wielkim telewizorze, w otoczeniu bliskich, na przemian śmiała się, płakała i śpiewała hymn Polski. W swoją relację wplotła także kilka krążących po internecie memów, przestawiających Szczęsnego jako męża opatrznościowego czy wręcz świętego.
Nie tylko ona była pod wrażeniem dokonań polskiego bramkarza. Paulina Krupińska napisała na Instagramie: „Brawo panowie. Wojciech Szczęsny - mistrz i bohater. Jedziemy na mistrzostwa Europy”.
Anna Mucha zauważyła krótko i treściwie: „Wojciech Szczęsny, dobrze, że jesteś”.
Marina i Wojciech Szczęśni oczekują właśnie narodzin swojego drugiego dziecka. Piosenkarka nie ukrywała, że realizacja tego marzenia nie była łatwa.
Półtora roku temu w programie „Alarm!” Marina ujawniła, że kiedy poszła do lekarza w związku z przygotowaniami do drugiej ciąży, dowiedziała się, że ma guz na jajniku. Jak wtedy wyznała:
„Gdy słyszysz "nowotwór" w młodym wieku, to jest to po prostu cios w serce. Nagle wszystkie plany legły w gruzach, bo okazało się, że to wszystko nie jest ważne, trzeba się skupić na zdrowiu. Nie chcę się użalać nad sobą, na całe szczęście okazało się, że nie było to nic złośliwego. Doszłam do siebie”.
Po takich przeżyciach trudno się dziwić, że ciążę potraktowała jako dar od losu. A tu jeszcze na dodatek mąż został wczoraj bohaterem narodowym…
Zobacz też:
Łuczenko i Szczęsny ogłosili radosne wieści. Gwiazdy ruszyły z gratulacjami. Rubik, Lewandowska, kto jeszcze?
Szczere wyznanie Mariny Łuczenko-Szczęsnej. Nie wiedziała, czy jeszcze zostanie mamą. Diagnoza zrujnowała jej plany
Wojciech Szczęsny bohaterem. Tak dał awans Polakom na Euro 2024