Podano datę i miejsce pogrzebu Andrzeja Precigsa. Wzruszeni fani pożegnają go już za kilka dni
Andrzej Precigs zmarł w wieku 74 lat. Smutku nie kryją fani, członkowie rodziny, jak i przyjaciele aktorzy, w tym ekipa "M jak miłość", bardzo ciepło wspominająca współpracę z popularnym artystą. Z myślą o wszystkich, którzy chcą pożegnać znanego z promiennego uśmiechu aktora, właśnie upubliczniono informacje o pogrzebie. Odbędzie się za kilka dni.
Śmierć znanego aktora Andrzeja Precigsa bardzo zasmuciła twórców. Pożegnała go już m.in. produkcja serialu "M jak miłość", czy wzruszona Anna Mucha, która razem z aktorem grała we wspomnianej produkcji.
"Andrzeju, straszna szkoda. Dziękuję, że byłeś... Kochani, Andrzej był naprawdę fajnym, ciepłym i dobrym człowiekiem, którego będzie brakować. Dziękuję za Twoją obecność, troskę i ciepło. Strasznie przykro" - pisała w mediach społecznościowych. Smutek wyrazili również fani oraz inni twórcy ze świata show-biznesu. Z tego powodu właśnie upubliczniono informację o zbliżającym się pogrzebie, na którym Ci będą mile widziani.
Andrzej Precigs zostanie pochowany 5 września. Wieści przekazał aktor Tomasz Lerski.
"W imieniu Katarzyny Precigs i rodziny Precigsów zapraszam na uroczystości pogrzebowe aktora Andrzeja Precigsa, które odbędą się 5 września 2023 r. o godzinie 12.00 w kaplicy Halpertów na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim przy ulicy Młynarskiej 54 w Warszawie" - napisał w mediach społecznościowych.
Smutna informacja o odejściu aktora została upubliczniona w niedzielę. To właśnie wtedy spłynęły łzy po policzkach ekipy oraz fanów serialu "M jak miłość", ale przede wszystkim bliskich Andrzeja Precigsa.
Informację jako pierwszy przekazał wspomniany już przyjaciel zmarłego, historyk i dziennikarz Tomasz Lerski.
"Z wielkim żalem zawiadamiam - chyba jako pierwszy - że dziś wieczorem zmarł w Warszawie mój serdeczny przyjaciel, wspaniały, doskonale wszystkim nam znany aktor Andrzej Precigs. Jest to wydarzenie szokujące, stanowczo przedwczesne, okrutne, bezsensowne" - napisał w sieci.
Przed śmiercią artysta zobowiązał się do wzięcia udziału w kilku projektach. Miał dużo siły, chciał jeszcze występować, ale też zajmować się wnukami.
"Sam doświadczony ciężką chorobą, gdy tylko siły pozwoliły - nie odmawiał współpracy. Zamierzyliśmy w tym roku pokazać następny wspólny spektakl - już nie zdążył. Andrzeju, zachowamy Cię w naszej pamięci" - pisali o nim administratorzy profilu "Związek Podkowian".
Za to o rodzinie Andrzej wypowiadał się w ten sposób. Bardzo brakowało mu bliskości córek i wnucząt, jednak musiał pogodzić się w wizją nieubłaganej odległości od bliskich:
"Nie mogliśmy się już doczekać, by zostać wreszcie dziadkami. Szczególnie że większość naszych przyjaciół ma już tę frajdę. Teraz jesteśmy najszczęśliwsi na świecie. Niestety, dziewczyny mieszkają tysiąc kilometrów od nas i to boli, bo chcielibyśmy widywać je codziennie. Dziś miejsce do życia wybiera się inaczej, niż w czasach naszej młodości" - tłumaczył w rozmowie z "Vivą!" zaledwie kilka lat temu.
Czytaj też:
Nie żyje gwiazdor "M jak miłość". Przyjaciel przekazał smutne wieści
Cichopek wzruszająco pożegnała serialowego tatę w "Pytaniu na śniadanie". Polały się łzy
"M jak miłość" bez kolejnego aktora. Dramat w rodzinie Kingi Zduńskiej