Pogrzeb Antoniego Gucwińskiego. Zdruzgotana wdowa błaga ludzi o jedno!
Antoni Gucwińki zmarł 8 grudnia, o czym poinformował prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Hanna Gucwińska przyznała, że o śmierci męża dowiedziała się od ludzi, którzy zaczęli do niej dzwonić z kondolencjami. "Ja wtedy nawet nie wiedziałam, co mam powiedzieć... Dopiero później mnie poinformowano o śmierci męża" - mówiła zdruzgotana wdowa, która przyznała wówczas, że nie ma pojęcia, kiedy odbędzie się ceremonia pogrzebowa. Właśnie podano datę i przekazano, z jaką prośbą do ludzi zwróciła się wdowa.
Informacja o śmierci Antoniego Gucwińskiego zasmuciła wielu. Polacy uwielbiali jego "Z kamerą wśród zwierząt", który to program przez lata prowadził ze swoją żoną Hanną na antenie TVP.
Smutne wieści przekazał mediom prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Gdy dziennikarze "Super Expressu" zadzwonili do wdowy, ta przyznała, że nie wiedziała o śmierci męża, gdy rozdzwoniły się telefony z kondolencjami.
"Zaczęli do mnie dzwonić ludzie, pytać, czy to prawda. Ja wtedy nawet nie wiedziałam, co mam powiedzieć... Dopiero później mnie poinformowano o śmierci męża" - wyznała.
Gucwińska wyjawiła, że mąż źle się czuł od kilku dni, ale mąż uspokajał ją, że wszystko w porządku. W pewnym momencie pojawiły się jednak poważne problemy z oddychaniem. Wezwano karetkę i zabrano go do szpitala.
Następnego dnia zadzwoniła na jego komórkę. Pan Antoni odebrał, ale słychać było tylko "niewyraźne charczenie".
"Po chwili chyba pielęgniarka wzięła od Antoniego telefon i powiedziała mi „pani nam teraz przeszkadza w pracy”. Rozłączyłam się. Teraz wiem, że mój kochany mąż wtedy umierał, że to były jego ostatnie chwile. Wstrząśnięta dzwoniłam po chwili do lekarza, żeby zapytać co się dzieje. Jak o tym myślę, to dochodzę do wniosku, że najprawdopodobniej podczas tej rozmowy Antoni umarł" - opowiadała w tabloidzie.
Gdy smutna informacja dotarła do pani Hanny, jej świat w jednej chwili się zawalił. Kobieta pytana o datę pogrzebu żaliła się, że nie ma pojęcia, kiedy odbędzie się ceremonia, bo personel medyczny stwierdził, że "ciało będzie dość długo leżało w chłodni".
Po kilku dniach "Gazeta Wrocławska" poinformowała jednak, że data pogrzebu została w końcu wyznaczona.
"Msza pożegnalna odbędzie się w katedrze wrocławskiej na Ostrowie Tumskim i rozpocznie się o godzinie 10. Uroczystości w świątyni potrwają do godziny 11:30, a godzinę później żałobnicy odprowadzą trumnę na Cmentarz Osobowicki. Antoni Gucwiński spocznie w Alei Zasłużonych" - czytamy.
W gazecie pojawiła się także rozpaczliwa prośba wdowy do uczestników ceremonii.
"Hanna Gucwińska prosi, by po pogrzebie nie pochodzić do niej z kondolencjami" - przekazano.
Wojewódzki broni Kurdej-Szatan