Pogrzeb Wojciecha Majora Suchodolskiego. Niewiarygodne, co zrobił Kononowicz
Znany internetowy twórca, 48-letni Wojciech Major Suchodolski został pożegnany 26 czerwca. Podczas pogrzebu nie obyło się bez przykrej sceny. Wziął w niej udział nie nikt inny, jak sam Krzysztof Kononowicz, bliski przyjaciel zmarłego.
W poniedziałek 26 czerwca w Białymstoku odbyły się uroczystości pogrzebowe Wojciecha Majora Suchodolskiego. Twórca internetowy zmarł w wieku 48 lat. Dwie godziny przed mszą świętą, która została zaplanowana na 13:00, wystawiono trumnę. Fani licznie przybywali, by pożegnać się z ulubionym twórcą.
Niektórzy obawiali się scen ze strony widowni, jednak jedyną aferę, jaka miała miejsce, wywołał... Krzysztof Kononowicz, blisko związany z Wojciechem Suchodolskim. Gdy jeden z uczestników pożegnania chciał go nagrywać, ten zaczął krzyczeć "Won! Won!". Jak podaje "Super Express", uroczystość oprócz tego była spokojna. Na miejscu nie zabrakło policjantów pilnujących porządku uroczystości.
Jak podała "Gazeta Współczesna", Wojciech "Major" Suchodolski został znaleziony martwy w domu w Sędziszowie przy ul. Leśnej w poniedziałek 19 czerwca po godz. 18:00. Na miejsce zdarzenia przybyła policja i prokurator. Ciało mężczyzny przetransportowano do kostnicy w Jędrzejowie.
Wojciech Suchodolski znany jako "Major" od 2015 roku kompanem Krzysztofa Kononowicza, z którym razem mieszkał i prowadził kanał na youtubie "Major i Kononowicz Oficjalnie". Ich wspólne internetowe filmy opierały się w dużej mierze na piciu alkoholu i wyzywaniu się.
"Super Express" ustalił, że powód śmierci internetowego wskazuje na przedawkowanie środków odurzających i alkoholu. Nie ma jednak podanej oficjalnej przyczyny. Wiadomo za to, że wyniki sekcji, które będą dostępne po miesiącu od śmierci mężczyzny, pozna jedynie rodzina.
Prokuratura Okręgowa w Kielcach potwierdziła portalowi Wirtualne Media, że prowadzi śledztwo ws. śmierci Wojciecha Suchodolskiego. W tym czasie fani prowadzą własne dochodzenie, oparte m.in. na informacjach, które przekazał prokuraturze dziennikarz serwisu Antyweb. Zauważył m.in., że po śmierci internetowego twórcy, transmisje z zakrapianych imprez zniknęły z kanału YouTube. Ponadto dziennikarz podkreślił, że w dniu poprzedzającym śmierć odbyła się libacja.
Nie byłoby to nic nowego, gdyby nie to, że następnego dnia gospodarz, jak sam twierdzi, obudził się dopiero koło godz. 18:00 i wtedy odkrył ciało współlokatora. To zaskakujące, ponieważ w poniedziałek o godz. 11.00 w tym samym domu miała pojawić się karetka oraz zespół ratowniczy, wezwany do innego uczestnika libacji, skarżącego się na ból brzucha.
W tym smutnym okresie wielu zwraca uwagę, by udostępniając analizy i podejrzenia zachować zdrowy rozsądek — z szacunku do zmarłego oraz jego bliskich.
Czytaj też:
Wstrząsające sceny u Jaworowicz. Zaprosiła do studia Kononowicza
RPO staje w obronie Kononowicza. Dostało się Elżbiecie Jaworowicz!
Stworzył hit o Kononowiczu, śmiał się z celebrytów. Rzucił karierę i zniknął z mediów