Reklama
Reklama

Pół roku temu Segda pochowała męża, a teraz takie wieści z domu. Nagle sama ogłosiła

Dorota Segda (58 l.) w październiku 2023 roku pochowała swojego ukochanego męża Stanisława Radwana. Od tamtej pory aktorka nie udzielała się w mediach i skupiała głównie na przeżywaniu żałoby po dotkliwej stracie. Teraz jednak udzieliła pierwszego od tamtych wydarzeń wywiadu. Niespodziewanie ujawniła coś niebywale przejmującego...

Dorota Segda i Stanisław Radwan od 2001 roku tworzyli udane małżeństwo, choć ich początki nie należały do najłatwiejszych. Wszystko z powodu dzielącej ich różnicy wieku, a mowa tutaj o blisko trzech dekadach. 

Para udowodniła jednak, że między nimi zrodziło się prawdziwe uczucie, które pozwoliło im tak długo być ze sobą. Niestety, w październiku ubiegłego roku ceniony kompozytor zmarł. 

Dorota Segda przerwała milczenie po śmierci męża

Od tamtej pory Dorota Segda nie udzielała się medialne. Wiele miesięcy trwało, zanim doszła do siebie po tak bolesnej stracie. Ostatnio zgodziła się jednak na udzielenie wywiadu "Twojemu Stylowi", w który pierwszy raz opowiedziała o tych trudnych chwilach. 

Reklama

Jak się okazało, w dniu śmierci Radwana miała zaplanowany spektakl, w którym ostatecznie zagrała. Po tym czasie stwierdziła, że bardzo jej to wówczas pomogło:

"Mimo że było to doświadczenie, o którym nie da się opowiadać, przedstawienie bardzo mi pomogło tamtego dnia. I nazajutrz. "Były u nas siostry Staszka. Kiedy zapytałam, co mam zrobić, odpowiedziały, że gdyby Stasiu dowiedział się, że nie zagrałam, nie darowałby mi tego. Robiłam to przez calusieńki tydzień. Aż do pogrzebu" - wyjawiła. 

Ostatnie miesiące były dla aktorki bardzo trudne. Na szczęście mogła liczyć na pomoc przyjaciół, którzy stanęli na wysokości zadania. Jak wyznała, czasami zdarza jej się już uśmiechać i "bawić życiem", ale nadal przychodzi jej to z trudem.

"Pomimo że na razie nie znalazłam sobie jeszcze celu w życiu ani sensu, to nadal staram się bawić w życie. I czasami nawet mi się udaje" - wyznała. 

Segda o ostatnich dniach jej męża

Na koniec opowiedziała o ostatnich chwilach z życia jej umierającego męża. Była przy nim do końca. Ostatni gest, na który zdobył się jej ukochany, stał się dla niej symbolem łączącego ich uczucia. 

"'Śmierć w Wenecji' była ostatnią książką, którą przeczytałam Stasiowi na głos. Cały czas graliśmy w scrabble, nawet w szpitalu. Czuł się jak na wakacjach, w dodatku udało mu się wygrać raz czy dwa. Mam zeszyt cały zapisany dziesiątkami partyjek. W którymś momencie powiedziałam: 'Stasiu, masz mi napisać jakieś nuty'. I w tym zeszycie rozpisał na nuty imię Dorotka: do-re-la-la. Wyszło mu 'Nikt, tylko ty'. To jedna z najpiękniejszych ballad o miłości" - wyznała przejmująco Dorota. 

"No i powiedz, jak teraz można żyć?" - zastanawia się pogrążona w żałobie aktorka. 

Zobacz też:

Stanisław Radwan nie żyje. Słynny kompozytor i mąż Doroty Segdy miał 84 lata

Pogrzeb Stanisława Radwana w Krakowie. Dorota Segda pożegnała męża

Dorota Segda pilnie przekazała wieści w sprawie pogrzebu męża

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Segda | Stanisław Radwan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy