Polak zagrał w filmie nominowanym do Oscara. O zaproszeniu na galę mógł tylko pomarzyć
Polski aktor Rafał Stachowiak wystąpił w znanej niemieckiej produkcji. Film został doceniony przez Akademię Filmową, która nominowała go do Oscara. Polak nie wybiera się jednak na prestiżową galę. W niedawnym wywiadzie ujawnił, co spowodowało, że nie pojawi się na prestiżowym wydarzeniu.
Rafał Stachowiak jest polskim aktorem, pochodzącym z Sosnowca, który wciąż rozwija skrzydła w branży filmowej. Gwiazdor ma już za sobą występy w polskich produkcjach, ale spróbował swoich sił również w niemieckiej produkcji "Pokój nauczycielski". Po powrocie do ojczyzny z łatwością przyszło mu porównanie doświadczeń zdobytych w kraju i za granicą. W najnowszym wywiadzie ujawnił, co wyróżnia rodzime plany filmowe spośród innych.
"Plany są mniej więcej takie same, ale ludzie są inni. Jest inna mentalność. Jesteśmy lepsi w emocjach. Polski plan jest bardziej żywy, spontaniczny. Niemiecki plan jest bardziej poukładany, ważne są reguły, w Polsce jest spontaniczność, która wpływa na pracę" - zaznaczył w wywiadzie udzielonym "Dzień Dobry TVN".
Podkreślił przy tym, że atmosfera na planie jest na tyle ważna, że wpływa bezpośrednio na rezultaty działań całej obsady. "Jak jest fajna atmosfera między ludźmi, to można wydobyć z siebie więcej emocji. To rzeczywiście tak funkcjonuje" - skomentował w dalszej części rozmowy.
Przyznał również, że na niemieckich planach filmowych większą uwagę przykłada się do przestrzegania określonych zasad niż do emocji, na czym cierpi warstwa emocjonalna postaci. Aktor przy tym, że sam potrzebował czasu i doświadczenia, by przekonać się, jaki rodzaj pracy jest dla niego lepszy. Ostatecznie zdecydował się na kontynuowanie kariery w Polsce, gdzie obsada może liczyć na większą elastyczność.
Ambitny aktor wystąpił w filmie "Pokój nauczycielski" w roli Polaka i chociaż miał swój wkład w produkcję, a tytuł doczekał się nominacji do Oscara, Stachowiak nie wybiera się na galę rozdania Oscarów, która odbędzie się w nocy z 10 na 11 marca.
Wszystko przez to, że do reprezentowania produkcji w Hollywood wyznaczono jedynie niewielkie grono gwiazd, a dokładnie obsadę wcielającą się w główne rolę oraz producentów i reżysera.
"My, aktorzy drugoplanowi, nie zostaliśmy zaproszeni na galę" — wyjawił Rafał Stachowiak.
Zobacz też:
Gorzkie wyznanie znanego aktora wyciska łzy. Na nic nie liczył, bo nigdy go nie doceniali
Oscary 2024 bez polskiego filmu. A już szykowano się na kilka nagród
Gosling wydał oświadczenie po nominacji do Oscara. Jest rozczarowany...