Policja na ślubie Britney Spears. Rozegrały się dantejskie sceny
Britney Spears (40 l.) i Sam Asghari (28 l.) powiedzieli sobie tak. Huczne wesele odbyło się 9 czerwca w posiadłości piosenkarki w Thousand Oaks w Kalifornii. Jednak nie obyło się bez skandalu. Interweniowała policja!
Britney Spears nareszcie mogła wyjść za mąż za swojego ukochanego Sam Asghari. Wokalistka i Sam Asghari zaręczyli się we wrześniu 2021 roku po prawie pięciu latach znajomości. Poznali się na planie teledysku "Slumber Party", w którym mężczyzna wystąpił w roli kochanka. W 2017 roku wokalistka poinformowała, że są parą. Wcześniej Britney była przez 14 lat ubezwłasnowolniona. Kuratelę nad nią sprawował jej ojciec Jamie Spears. Wszystko zaczęło się w 2007 po rozwodzie z drugim mężem, Kevinem Federlinem. Britney wpadła w uzależnienie od narkotyków i pojawiły się u niej problemy psychiczne. Sąd ustanowił wówczas jej ojca opiekunem prawnym. Piosenkarka nie mogła rozporządzać swoim mieniem ani decydować w wielu sprawach. Po głośnym procesie przeciwko ojcu w listopadzie ubiegłego roku Britney odzyskała pełnię praw i mogła między innymi zaplanować ślub z 12 lat młodszym Samem Asgharim.
Na ceremonii ślubnej Britney Spears i Sama pojawił się tłum gwiazd: Donatella Versace, Madonna, Paris Hilton i jej matka, Kathy Hilton, jak również Drew Barrymore czy Maria Menounos.
Niestety nie obyło się bez oburzającego incydentu. Niedługo przed rozpoczęciem imprezy, na miejsce wtargnął były mąż gwiazdy, Jason Alexander. Mężczyzna awanturował się ze wszystkimi, krzycząc:
Swoje zachowanie na żywo transmitował na Instagramie. Dzięki szybkiej interwencji Jason Alexander został zatrzymany przez ochronę. Wezwano policję i awanturującego się mężczyznę przekazano w ręce władz. Policjanci natychmiast przewieźli sprawcę całego zamieszania do aresztu, gdzie przedstawiono mu zarzuty bezprawnego wtargnięcia na teren prywatny oraz wandalizmu.
Przypomnijmy, że Jason Alexander poślubił Britney w 2004 roku. Ich małżeństwo trwało zaledwie... 55 godzin. Oboje jednak stwierdzili, że cała sytuacja była żartem i wnieśli o unieważnienie związku małżeńskiego.