Policja od kilkunastu dni ochrania Telewizję Polską. Pracownicy wpadli w panikę! "Nie czujemy się bezpiecznie"
Telewizja Polska ma ochronę - i to nie tylko w stolicy. Różnego typu wydarzenia, które sprawiły, że pracownicy zaczęli bać się o swoje bezpieczeństwo, doprowadziły TVP do ostateczności. Dlaczego dziennikarze stacji obawiają się zagrożenia? Oto oficjalne stanowisko Telewizji Polskiej.
Wielkie poruszenie w Telewizji Polskiej. Część budynków TVP od kilkunastu dni znajduje się pod ścisłą ochroną policji. Publiczny nadawca potwierdza jednocześnie, że wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa w związku z próbami... wtargnięcia! Enigmatycznie brzmiące "postronne osoby" sprawiły, że wielu pracowników zaczęło czuć zagrożenie:
"Nie czujemy się bezpieczni" - zdradził informator serwisu Wirtualne Media. Co dokładnie zaszło w siedzibach TVP?
Jak dowiadujemy się z mediów, zaledwie kilka dni temu na ulicy rozbito kamieniami szybę auta służbowego TV3 Katowice. Sprawcy nie zostali złapani, jednak incydent zgłoszono na policji. Niedługo wcześniej Daniel Liszkiewicz, kierownik redakcji mediów interaktywnych w Telewizji Agencji Informacyjnej poinformował, że z jego auta wyrwano lusterko. Sytuacja została potraktowana bardzo poważnie, ponieważ auto znajdowało się przed domem pracownika.
Agresywne zachowania podobno nie są przypadkiem i powtarzają się w różnych rejonach kraju, budząc przy tym coraz większy niepokój wśród osób zatrudnionych w Telewizji Polskiej.
Kilka dni temu przed siedzibą TVP Info mieszczącą się przy placu Powstańców Warszawy w ścisłym centrum stolicy pojawili się umundurowani policjanci, chroniąc wejścia. Nie umknęło to uwadze internautów, którzy prowadzą dyskusje na temat całej sytuacji. Część osób zarzuca nawet Telewizji Polskiej oberwanie własną bronią i nawiązują przy tym do "szczucia na ludzi", które według nich w TVP można zaobserwować każdego dnia.
Prowadzone są także dyskusje na temat ogromnych kosztów, które taka ochrona musi generować. "Kto za to zapłaci?" - pytają internauci. Co więcej, według informacji portalu wirtualnemedia.pl siedziba TVP w Warszawie to nie jedyna, która może liczyć na ochronę policji. Funkcjonariusze stoją przed co najmniej kilkoma budynkami TVP w Warszawie i innych miastach.
"Patrole policji zabezpieczają wejścia do niektórych budynków TVP. Dodatkowe środki bezpieczeństwa zostały zastosowane w związku z próbami wtargnięcia na teren Telewizji Polskiej osób nieuprawnionych, których intencje wzbudzały niepokoje związane z bezpieczeństwem pracowników i współpracowników Spółki" - przekazało biuro prasowe spółki.
Nie da się ukryć, że ostatnio emocje związane z Telewizją Polską sięgają zenitu. Wystarczy przypomnieć sytuację dotyczącą śmierci syna Magdaleny Filiks, którą jeszcze niedawno żyła cała Polska. TVP Info z okazji tego wydarzenia wyemitowało wydanie specjalne, w którym za śmierć nastolatka obwiniało opozycję.
W ubiegłym tygodniu w Parlamencie Europejskim dyrektor TAI, Jarosław Olechowski, mówił o hejcie, z którym w ostatnich tygodniach mierzą się dziennikarze TVP: "Poddawani są silnej presji, zmierzającej do odczłowieczania. Przedstawiani są jako osoby wynaturzone i pozbawione cech ludzkich, a ta kampania jest centralnie sterowana" - podkreślał.
W konflikcie jasno zarysowały się dwie strony. Pierwsza uważa, że TVP "prosiło się" o taki los, a teraz pracownicy Telewizji Polskiej zgrywają ofiary. Zdaniem przedstawicieli drugiej pomimo różnic poglądów każdemu należy się godne traktowanie i poczucie bezpieczeństwa. Pozostaje tylko pytanie, czy policja pod budynkiem Telewizji Polskiej nie stanie się powodem, który jeszcze bardziej rozjuszy przeciwników TVP.
Czytaj też:
Anna Popek wraca na studia. Obroniła licencjat, ale na tym nie koniec!
Rozżalona Sandra Kubicka zdradziła prawdę o castingu w TVP: "Bzdura totalna"