Połomski myśli o samobójstwie
Na stare lata opuścili go przyjaciele. Nigdy nie zdecydował się również na założenie rodziny...
Tak się kończy życie osób, które swoją całą egzystencję poświęcili na karierę, splendor i scenę. Jerzy Połomski był tak zaabsorbowany sławą, jaką przyniosły mu m.in. przeboje "Cała sala śpiewa z nami", "Bo z dziewczynami", że zaniedbał życie prywatne. Pochłonęły go występy.
Teraz, kiedy pamiętają o nim jedynie starsi słuchacze, jego życie przerodziło się w jedną wielką pustkę i samotność, której jak sam twierdzi, nie jest w stanie rozrzedzić już nikt. Jerzy Połomski wpadł w głęboką depresję, która może zakończyć się samobójstwem.
"Nie pamiętam swojej przeszłości i nie chcę pamiętać" - mówi w rozmowie z "Faktem".
"Uważam, że trzeba się poddać przemijaniu i nie ma co zostawiać po sobie śladów. Mam teraz taki nastrój" - żali się.
Przyczyną depresji Jerzego Połomskiego jest samotność. Mimo że utrzymuje znajomości z wieloma znanymi osobami, brakuje mu prawdziwych przyjaciół.
To powoduje, że wszystko widzi w czarnych barwach, pojawiają się myśli samobójcze, a w swoim otoczeniu nie ma bliskich, którzy mogliby go wesprzeć, gdyż nigdy nie zdecydował się na założenie rodziny. Całe swoje życie poświęcił sztuce...