Reklama
Reklama

Polska TikTokerka oskarżana o zoofilię. Odebrano jej zwierzęta

TikTokerka przedstawiająca się jako frytka32 straciła wszystkie zwierzęta po interwencji Fundacji dla szczeniąt Judyta. Kobieta w rozmowie z pracownikami przyznała, że "pies lizał ją po chaji".

Kobieta kojarzona jest z filmików wrzucanych na TikToka. Za pośrednictwem mediów społecznościowych prosiła o ubrania i pieniądze, które mogła przeznaczać na alkohol. Podczas jednej z transmisji na żywo przyznała się do zachowań mających znamiona zoofilii. "Psy to lubią" - mówiła. Po interwencji policji i fundacji Judyta zwierzęta zostały zabrane.

"Zostaliśmy poproszeni przez Państwową Inspekcję Weterynaryjną o udział w Interwencji, a miejscu była również policja. Rodzina, u której interweniowaliśmy to znana ze swoich kontrowersyjnych TikToków Pani M. Obecnie materiał dowodowy jest w trakcie gromadzenia - mamy go naprawdę bardzo dużo. Na tę chwilę opublikujemy tylko mały wycinek, który już jest dostępny w internecie" - czytamy na stronie fundacji Judyta.

Reklama

"Odebraliśmy wszystkie zwierzęta, które w obecnej chwili były w domu. Wszystkie zgłoszenia o nowych czworonogach będą sprawdzane na bieżąco z Funkcjonariuszami Policji. Sprawa jest w toku, więc o zarzutach poinformujemy w odpowiednim czasie".

TikTokerka oskarżona o zoofilię. Odebrano jej zwierzęta. "Pies lizał mnie po chaji"

Na filmie, który upubliczniła Fundacja Judyta, słychać, jak tiktokerka opowiada o tym, co robiła zwierzętom.

- Za to, że mnie pies po chaji liże, to mam za to uderzyć? - mówi kobieta.

- Co to jest chaja? - pyta przedstawicielka fundacji.

- Czym pani sika?

- Że po cip...e?

- Noo - słyszymy.

W sprawie tiktokerki zostało złożone powiadomienie o popełnieniu przestępstwa wymienionego w art. 6 ust. 2 pkt 16 Ustawy o ochronie zwierząt.Nie postawiono jej jeszcze zarzutów. Na posesji został jeszcze kot i świnka morska.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama