Polski zdobywca Oscara cierpi na straszną chorobę. Jego córka błaga Polaków o pomoc i pieniądze
Od kilku miesięcy nie jest już tajemnicą, że stan zdrowia Jana A.P. Kaczmarka coraz wyraźniej się pogarsza. 70-letni zdobywca Oscara za muzykę do "Marzyciela" cierpi na nieuleczalną chorobę znaną jako zanik wieloukładowy, Córka artysty zwróciła się właśnie z gorącym apelem o wsparcie finansowe. Pieniądze pozwolą zostać Kaczmarkowi w towarzystwie kochającej rodziny.
Mieszkający przez lata w Los Angeles Jan A.P. Kaczmarek należy do wąskiego grona polskich artystów, którzy zdobyli w swoim życiu jedną z najcenniejszych filmowych statuetek. Kompozytor w 2005 roku otrzymał Oscara za muzykę skomponowaną do filmu "Marzyciel". Niestety, ostatnie miesiące nie są łatwe dla Kaczmarka. Ceniony artysta od lat cierpi na nieuleczalne schorzenie znane jako MSA lub zanik wieloukładowy. Ta grupa chorób charakteryzuje się występowaniem cech zespołu Parkinsona, móżdżkowego i piramidowego.
Na początku roku Kaczmarek dosłownie walczył o życie, po tym, jak poważna infekcja płuc zaprowadziła go aż do szpitala. Na szczęście tamto schorzenie udało się pokonać, ale opieka nad będącym w coraz gorszym stanie muzykiem zaczyna sprawiać coraz większe problemy rodzinie. Kilka miesięcy temu zrozpaczona małżonka Jana A.P. Kaczmarka wprost przyznawała, że w pojedynkę nie jest już w stanie sprostać wymaganiom finansowym.
"Ciało odmawia mu posłuszeństwa, ale głowa cały czas świetnie funkcjonuje. Nie stracił nic ze swojej błyskotliwości, wciąż ma nieprawdopodobny umysł. Dzisiaj wymyślił tytuły utworów i każdy z nich jest dziełem sztuki" - mówiła wtedy w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
W przeszłości rodzina i bliscy Jana A.P. Kaczmarka organizowali już zbiórki pieniędzy na rzecz polskiego zdobywcy Oscara. I choć na każdym kroku podkreślali wdzięczność za wsparcie obcych osób, to zasięgi tych przedsięwzięć nie do końca spełniły oczekiwania i (przede wszystkim) potrzeby rodziny. 70-letni kompozytor był dwukrotnie żonaty, doczekał się też czwórki dorosłych dzieci z pierwszego małżeństwa i 7-letniego synka z drugiego. Jedna z jego córek - Anastazja Davies - zdradziła, jak obecnie czuje się Kaczmarek:
"Mój pozornie niestrudzony tata od dłuższego czasu jest ciężko chory. Oglądanie tego niesamowitego mężczyzny toczącego nierówną walkę było dla nas, całej rodziny, horrorem. Wszelkie próby poprawy jego stanu zawiodły, a teraz celem jest zapewnienie mu jak największego komfortu w domu" - powiedziała dla "Faktu".
Niestety, Jan A.P. Kaczmarek nie jest już w stanie się samodzielnie poruszać i nawet przy wykonywaniu podstawowych czynności wymaga wsparcia żony i dwóch zatrudnionych opiekunów. Ubranie się czy wstanie z łóżka i wejście na wózek inwalidzki nie jest możliwe bez ich pomocy. Co więcej, mężczyzny nie można zostawiać samego, ponieważ z racji na wahania ciśnienia krwi często traci przytomność. Wszystko to zaś sprawia, że ani Kaczmarek, ani jego małżonka nie są w stanie podjąć pracy zarobkowej.
Dlatego też Davies apeluje do ludzi dobrej woli o wsparcie finansowe na opiekę medyczną. Zdobywca Oscara chciałby zostać jak najdłużej w towarzystwie rodziny i oni również tego prawdą. Niestety, ta decyzja niemało ich kosztuje:
"Walczą o to, aby zatrzymać tatę przy sobie tak długo, jak to możliwe, w miarę wzrostu jego potrzeb. My - ja, moje rodzeństwo i jego żona - wykorzystaliśmy każdą możliwość i zrobiliśmy, co w naszej mocy, aby pomóc im finansowo, ale jego potrzeby przerosły nasze możliwości. Dlatego proszę o pomoc w opiece nad nim. Stan zdrowia taty osiąga punkt, w którym będzie potrzebował bardziej specjalistycznej opieki pielęgniarskiej, innego opiekuna oraz większej liczby sprzętu wspomagającego i terapii, aby mógł pozostać w domu z żoną i dzieckiem, czego bardzo pragnie" - zaznacza Anastazja Davies.
Zaznacza przy tym, że każda, nawet najmniejsza kwota ma znaczenie. Jej zdaniem, istotne jest także wsparcie psychiczne, które fani kompozytora mogą wyrażać za pomocą wysłanej do Kaczmarka wiadomości SMS czy maila.
Zobacz też:
Jan A.P. Kaczmarek sprzedał pałac pod Poznaniem. Cena zwaliła z nóg
Agnieszka Holland wspiera Kaczmarka. Zdradziła, czego się dowiedziała
Sekcja zwłok Gabriela Seweryna zaprzeczyła plotkom: "To nie był zawał!"