"Pomniejszony" Łukaszenka ściska dłoń Putina. Internauci kpią z rosyjskiej propagandy
W miniony poniedziałek rosyjski dyktator Władimir Putin (70 l.) złożył oficjalną wizytę prezydentowi Białorusi Aleksandrowi Łukaszence (68 l.). Spotkanie oczywiście przebiegało w atmosferze wystudiowanych grymasów, z góry ustalonych żartów oraz patetycznych przemówień. Jednak kremlowska propaganda dopuściła się pewnej wpadki, która nie uszła uwadze internautów...
Od dawna nie jest już żadną tajemnicą to, że rosyjska propaganda chwyta się przeróżnych środków, by pokazać działania kremlowskiego rządu i prezydenta Władimira Putina w jak najlepszym świetle. Tamtejsze media starają się także za wszelką cenę przekonać obywateli o słuszności przeprowadzanej przez ich kraj "specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie".
Nawet "częściowa mobilizacja" do wojska, którą parę miesięcy temu ogłosił Władimir Putin, w rosyjskim internecie i mediach, przedstawiana była jako znakomita okazja dla młodych mężczyzn. Do wzięcia udziału w wojennych działaniach zbrodniczego reżimu zachęcały Rosjan... popularne influencerki.
Zdjęcia pięknych modelek opatrzone były hashtagiem "nie panikuj". Dziewczyny miały za zadanie uświadomić obywateli, że powołanie nawet kilkuset nowych żołnierzy to jedynie kropla w morzu potrzeb rosyjskiego wojska.
Aby zwizualizować ten fakt niechętnym walce rezerwistom, modelki posługiwały się frytkami i cukierkami. Zapewniały też, że mobilizacja to "nic takiego". Absurdalne grafiki szybko trafiły do internetu i stały się obiektem kpin ze strony internautów.
Tym razem rosyjska propaganda również stanęła na wysokości zadania. Jak zauważyli czujni internauci, Kreml odpowiednio wyretuszował zdjęcia z ostatniego spotkania rosyjskiego prezydenta z przywódcą Białorusi. Wszystko dlatego, ze Aleksandr Łukaszenka jest dużo wyższy od Władimira Putina...
Fotografia przedstawiająca "małego" Putina obok rosłego i dobrze zbudowanego Łukaszenki mogłaby źle wpłynąć na wizerunek rosyjskiego dyktatora... A tego oczywiście Kreml chce za wszelką cenę uniknąć. Dlatego też postanowił... "pomniejszyć wizualnie" Białorusina! Na pierwszy rzut oka wygląda to całkiem wiarygodnie. Wątpliwości pojawiają się wtedy, kiedy zestawi się falsyfikat z oryginalnym zdjęciem.