Reklama
Reklama

Pomponik w pigułce

O tym mówiło się w ostatnim tygodniu...

W tym tygodniu media przypomniały smutną historię rodzinną Aleksandry Koniecznej (51 l.).

Aktorka, która w filmie "Ostatnia rodzina" wcieliła się w Zofię Beksińską, ma za sobą ciężkie chwile. Chciała kochać i być kochana, tymczasem mąż alkoholik zgotował jej prawdziwe piekło, rujnując życie i zdrowie. 

W 2009 r. Aleksandra ponownie znalazła się na granicy życia i śmierci. Musiała poddać się skomplikowanej operacji kręgosłupa odcinka szyjnego. Lekarze obawiali się najgorszego, ale ona nie poddała się. Walczyła i wygrała. 

Reklama

Wtedy jeszcze nie wiedziała, że najgorsze dopiero się wydarzy. Kilka miesięcy temu artystka ponownie trafiła na stół operacyjny. Tym razem musiała poddać się operacji serca. 

Tylko nieliczni wiedzą, że do jej zdrowotnych problemów w dużej mierze przyczynił się mąż - znany krakowski reżyser miał być jej przyjacielem i mentorem. Aktorka liczyła, że znajdzie przy nim bezpieczną przystań, ale tak się nie stało. Zmagający się z chorobą alkoholową artysta zafundował żonie prawdziwy koszmar. 

Bez wątpienia najgorętszym newsem ostatniego tygodnia była informacja o ciąży Anny Lewandowskiej (28 l.). Radosną wiadomość przekazał Robert Lewandowski podczas meczu Bayernu z Atletico Madrid, wykonując wymowny gest po strzelonym golu.

W pomeczowym wywiadzie zdradził z kolei, że jego żona jest już w piątym miesiącu ciąży, więc trudno byłoby to dalej ukryć.

Co ciekawe, gratulacje dla Lewandowskich napływały nie tylko od fanów, ale także celebrytów oraz... prezydenta!

Anna Lewandowska potrzebowała trochę czasu, by ochłonąć i dopiero po dwóch dniach skomentowała swój błogosławiony stan. Zamieściła na Facebooku post, w którym podziękowała za wszelkie gratulacje, a także poprosiła o poszanowanie prywatności jej rodziny.

Przy okazji także zdementowała plotki na temat płci dziecka, którą rzekomo miała wyjawić w usuniętym już komentarzu na Instagramie.

Przyszłym rodzicom jeszcze raz gratulujemy!

Czytaj więcej plotek na następnej stronie...

Prokuratura Rejonowa dla Warszawy Mokotowa oskarżyła Dodę o porysowanie luksusowego auta, Astona Martina V12 Vantage, którym jeździ jej były partner Emil Haidar.

Do zdarzenia miało dojść w zeszłym roku, tuż po tym, jak mężczyzna na tydzień zniknął z domu Rabczewskiej. Celebrytce grozi pięć lat więzienia.

Nadal nie zwróciła ona również platynowego pierścionka zaręczynowego wartego 180 tys. złotych, który - zgodnie z decyzją sądu - należy do Haidara.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: plotki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy