Poniedziałek poznał szokującą prawdę o ojcu. Zdradzał żonę z jej matką
Jacek Poniedziałek wyznał kiedyś w wywiadzie, że pochodzi z biednej rodziny i nie miał zbyt szczęśliwego dzieciństwa. To jednak, jak bardzo brakowało mu rodzicielskiej czułości, gdy był małym chłopcem, zrozumiał, kiedy już jako dorosły mężczyzna poszedł na terapię, żeby - jak twierdzi - poradzić sobie z napadami złego humoru, agresją i wiecznym napięciem. Aktor nie kryje, że dopiero niedawno odkrył, że jego matka miała kilka aborcji, a ojciec bardziej kochał swoje nienarodzone dzieci niż te, które przyszły na świat i żyły. To nie wszystko...
We wspomnieniach Jacka Poniedziałka z dzieciństwa nie ma ojca. Aktor miał zaledwie cztery lata, gdy jego tato zmarł.
"Pamiętam, jak dręczył mamę. Pamiętam, że matka płakała i bardzo mi jej było żal, choć zupełnie nie rozumiałem sytuacji" - zdradził na kartach książki "Wyjście z cienia".
"Żałuję, że nie zdążyłem poznać ojca, bo może lepiej zrozumiałbym siebie" - dodał.
To, jaki był jego ojciec, Jacek Poniedziałek zaczął odkrywać, gdy był już dorosły. Dowiedział się na przykład, że tato zdradzał jego mamę z... jej mamą, czyli swoją teściową.
"Jak moja mama miała być potem normalna? Ona ich nakryła. Takie rzeczy z człowiekiem zostają" - wspominał, goszcząc w programie "Sekielski o nałogach".
Ojciec aktora był kelnerem w krakowskim Hotelu Francuskim i, z czego Poniedziałek latami nie zdawał sobie sprawy, miał mnóstwo kochanek.
"Był bardzo przystojny, miał urodę filmowego amanta. Wiecznie nie było go w domu, więc matka pewnie była zazdrosna. O inne kobiety, które pojawiały się w jego życiu i być może również o mężczyzn" - wyznał Renacie Kim w wywiadzie-rzece.
"Twierdzą (ludzie, z którymi aktor rozmawiał wiele lat po śmierci ojca - przypis red.), że był znanym w Krakowie donżuanem, ale plamą na jego reputacji podrywacza i łamacza kobiecych serc były plotki, że jest biseksem. Miał podobno kochanka o imieniu Szczęsny, który był właścicielem albo dzierżawcą zajazdu w Karpaczu" - opowiadał.
Jacek Poniedziałek twierdzi, że pewne zdarzenia i sytuacje z dzieciństwa przypomniał sobie w czasie terapii, której poddał się kilka lat temu.
"Wyszło wtedy, że mama miała kilka aborcji. A ojciec kochał te nienarodzone dzieci i nie cierpiał tych, które żyją. Zadzwoniłem do matki i zapytałem, czy to prawda, a ona wszystko potwierdziła" - wspominał w "Wyjściu z cienia".
Aktor dowiedział się od matki, że ojciec miał do niej wielkie pretensje o to, że urodziła jego i jego rodzeństwo (miał dwóch braci i siostrę), a nie "tamte" dzieci.
"On nie zgadzał się na te aborcje, matka go nie słuchała, więc całą swoją złość i agresję wyładowywał na nas" - stwierdził, opowiadając o swych traumatycznych przeżyciach.
Jacek Poniedziałek jest przekonany, że choć ojciec był, jaki był, jego mama bardzo - bezwarunkowo i bezgranicznie - go kochała.
"Była w niego całkowicie zapatrzona. Pamiętam jego pogrzeb: mama zanosi się od płaczu i chce wejść do grobu, w którym złożono trumnę z jego ciałem. Nie było mi żal ojca, ale ponieważ matka płakała, mnie też było smutno" - mówi.
Jacek Poniedziałek, pytany, jak jego mama radziła sobie z czwórką dzieci, gdy owdowiała, twierdzi, że po prostu harowała od świtu do nocy. Aktor nie pamięta, by widział, jak matka śpi czy odpoczywa.
"Była wiecznie wykończona, wręcz wycieńczona. Pracowała w hucie szkła, przy taśmie na sortowni. Kilkadziesiąt lat pracowała na zmiany poranne, popołudniowe i nocne. A trzeba było jeszcze przynieść węgiel, wodę, napalić w piecu, wynieść nieczystości, ugotować, pozmywać. Naprawdę nie wiem, kiedy ona spała" - wyznał Renacie Kim.
Poniedziałek nie kryje, że nie doświadczył ze strony mamy czułości i że tylko raz go przytuliła. Usprawiedliwia ją jednak, bo uważa, że nie umiała okazywać swoim dzieciom uczuć, choć przecież bardzo je kochała, a poza tym po prostu nie miała na to czasu ani siły.
"Mama nie miała głowy, żeby nas tulić, głaskać, mówić miłe rzeczy. Mnie tak naprawdę wychowała ulica" - powiedział.
Zobacz też:
Jacek Poniedziałek cierpi z powodu chorej mamy: Jestem świadkiem powolnego odchodzenia!
Jacek Poniedziałek przyznał się do uzależnienia! Szokujące wyznanie
Tajemniczy obiekt pod Szczecinkiem. Wiemy, czym jest znalezisko. Mamy oświadczenie MON