Poniedziałek sporo przytył i nie może na siebie patrzeć: "Nie zapalam światła, żeby nie patrzeć na ten przykry widok"
Jacek Poniedziałek (57 l.) przytył do nowej roli. To ogromne obciążenie dla tak aktywnego aktora. Od siedmiu miesięcy stara się mało ruszać, by nie tracić kilogramów, a do tego mierzy się z wysokim cholesterolem.
Jacek Poniedziałek urodził się w 1965 roku. Ukończył Wydział Aktorski krakowskiej Państwowej Szkoły Teatralnej i występował w warsztatach przygotowanych przez Krystiana Lupę. Po studiach szybko dostał angaż w teatrze i został zaangażowany do współpracy przez niemiecką reżyserkę Karin Beier.
Jacek od lat jest cenionym aktorem, który może liczyć na świetne współprace. Teraz do projektu zaangażował go Paweł Demirski, uznany polski dziennikarz i dramaturg.
Jacek Poniedziałek to świetny aktor, ale też otwarty człowiek. W programie Marka Sekielskiego "Sekielski o nałogach" szczerze wyznał, że od wielu lat zmaga się z uzależnieniami - od alkoholu i seksu.
"Seksoholizm, może nie skrajny, to jest coś, z czym się borykam. [...] Odpalałem aplikację randkową i przez ten miesiąc czy półtora w Nowym Jorku miałem sporo partnerów, imprez, alkoholu, narkotyków. Bardzo dużo rzeczy się tam działo" - wyznał aktor. Świadomość problemu, która pojawiła się w nim, gdy sięgnął do własnych, wykonywanych często zapisków, była pierwszym krokiem do pokonania problemu.
Czytaj więcej: Gwiazdor "M jak Miłość" szokował. Najpierw coming out, potem narkotyki i zamknięty ośrodek. Co robi dzisiaj?
Podobnie było z alkoholem. Aktor zdradził, że kilka razy "urwał mu się film". W listopadzie 2019 roku upadł na posadzkę, ale niewiele zapamiętał z tej sytuacji. To właśnie wtedy podjął decyzję o radykalnej zmianie stylu życia.
Opowiedział o tym również w swojej książce "(nie)Dziennik". Pozycja jest obowiązkowa nie tylko dla fanów aktora, ale także tych, którzy szukają dobrej literatury.
Niebawem zobaczymy Jacka Poniedziałka w serialu "Udar" Pawła Demirskiego, który traktuje o upadku celebryty. To także historia o chorobie, która może zniszczyć życie. Bohaterem "Udaru" jest Jacek, krytyk kulinarny, prowadzący program o gotowaniu. Liczy się z nim niemal każda restauracja, która chce zaistnieć, jednak to się zmieni. Wszystko z powodu choroby. Walka o powrót do codzienności stanie się nowym zadaniem bohatera i będzie pełna różnego typu trudności.
Projekt "Udar" będzie składał się z 8 odcinków, w których będzie można obserwować życie bohaterów, mieszkających w samym sercu Warszawy.
"Tragikomiczna forma produkcji stanie się dopełnieniem dla niełatwej, ale jednocześnie opowiedzianej z lekkością historii człowieka, który spadł ze szczytu i próbuje zrobić wszystko, by na niego powrócić" - informuje Viaplay, platforma, na której będzie można oglądać produkcje.
Jacek Poniedziałek do roli w "Udarze" zwiększył masę ciała o około 20%. Jak wyznał w wywiadzie udzielonym dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" "ważę teraz 87 kilogramów, a i tak tu i ówdzie dodają mi tu taką piankę pod ubraniem, żebym był jeszcze tęższy".
Aktor dodał, że fizycznie było to dla niego ogromne wyzwanie i podniósł mu się cholesterol. Jak sam mówi "nie ma już 20 lat" i w jego przypadku wzrost wagi może być niebezpieczny. Wcześniej mężczyzna prowadził optymalnie zdrowe życie, zawsze dużo się ruszał i uważnie jadł.
Teraz jednak to się zmieniło.
"Od siedmiu miesięcy nie ruszam się w ogóle, by nie tracić kalorii i utrzymać zaokrągloną twarz" - podsumowuje.
Rola wymagała od Jacka niemałych poświęceń. Jak jednak, pomijając kwestie zdrowotne, czuje się w nowym "wcieleniu"? Odpowiedź jest wyjątkowo smutna, ale i pełna nadziei.
"W łazience nie zapalam światła, żeby nie patrzeć na ten przykry widok. Ale z drugiej strony unosi mnie radość twórcza, bo ten projekt niezwykle mnie inspiruje i dodaje energii".
Czytaj więcej:
Jacek Poniedziałek pokazał zdjęcie z wakacji. Tak maskują się Rosjanie!