Poniedziałek: Spowiedź geja
Najbardziej intensywne wspomnienie Jacka Poniedziałka (45 l.) z domu rodzinnego w Krakowie? Przeciekający dach, zapracowana mama oraz tata uwodzący kobiety i... mężczyzn.
Zmarł, kiedy aktor skończył 4 lata. Niewiele go pamięta, ale do dziś odczuwa stratę.
- Żałuję, że nie zdążyłem poznać ojca, bo może lepiej zrozumiałbym siebie. Czasem za nim tęsknię - wyznaje Poniedziałek w skandalizującej książce "Wyjście z cienia".
W zalewie publikacji wydawanych ostatnio przez celebrytów, ta pozycja wyróżnia się niezwykłą szczerością. Okres dorastania był dla niego bolesnym procesem dochodzenia do prawdy. Cały czas czuł się odmieńcem.
Jak czytamy w "Na żywo", pierwsze zbliżenia z kolegą aktor miał już w szkole podstawowej. Nie przeszkadzało mu to jednak w podrywaniu koleżanek...
- Właściwie nie miałem wielkiej ochoty na seks z nimi, ale nie chciałem się wyróżniać - wspomina. Jeszcze jako 21-letni student był w związku z dziewczyną, którą... regularnie zdradzał z kolegą z roku.
To wtedy zauważył, że zbliżenia z Tomkiem są znacznie bardziej ekscytujące niż z Agatą. Gdy się z nią rozstał, już nigdy więcej nie próbował miłości z kobietą. Jego romanse z kolejnymi mężczyznami były namiętne, gwałtowne, pełne zdrad i burzliwych rozstań.
- Dwóch facetów w związku to dwie osoby, które z natury są rozwiązłe i chwiejne - tłumaczy. Ale z miłością swojego życia wytrwał 18 lat, choć był to związek toksyczny i skomplikowany.
Artystycznie i osobiście aktor związał się z reżyserem Krzysztofem Warlikowskim i zamieszkał w jego mieszkaniu - informuje magazyn.
- Jaki ja byłbym szczęśliwy, gdybym był heterykiem. Miałbym święty spokój - mówi. - Mój homoseksualizm jest jednak tak samo częścią mnie, jak kolor oczu czy włosów...
Anna Bazia
(nr 48)