Popek chwalił się działalnością charytatywną! Czy instytucja otrzymała darowiznę?
Paweł Rak (38 l.) znany jako Popek to jedna z najbardziej barwnych postaci show-biznesu. Znany jest z kontrowersyjnych, często wulgarnych wypowiedzi oraz z ze swojego groźnego wyglądu. Okazało się, że prócz gangsterskiego stylu życia, raper ma także gołębie serce. Ale wygląda na to, że tylko deklarował swoją pomoc innym. I na słowach miało się zakończyć.
Jego teledyski i teksty piosenek budzą mieszane uczucia. Popek prawdopodobnie ma tyle samo fanów, co wrogów, a zdania na jego temat są bardzo podzielone. Wytatuowane ciało, pocięta twarz i zabarwione na czarno białka oczu sprawiają, że wiele osób nawet nie śmie podchodzić na ulicy do Pawła, a sposób bycia nie zachęca do rozmowy z celebrytą.
Prócz szeroko pojętej twórczości artystycznej Rak zajął się również sztukami walki i został zawodnikiem MMA. Właśnie 27 maja odbyła się na Stadionie Narodowym w Warszawie gala KSW Colosseum. Tam właśnie Popek stoczył swoją walkę z Robertem Burneiką, bardziej znanym jako Hardkorowy Koksu.
Robert padł pod ciosami rapera-pięściarza, a sam "Król Albanii", czyli nie kto inny jak sam Paweł Rak, ogłosił:
"Rękawice zlicytuję dla dzieci z domu dziecka z Bydgoszczy, dla moich podopiecznych. Mam nadzieję, że dzięki temu będą miały w końcu wymarzoną świetlicę. Pozdrawiam Was, dzieciaki".
Fani byli zachwyceni pięknym gestem Popka, tak samo jak podopieczni domu dziecka, do którego swoje słowa kierował celebryta. Jednak jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" na pięknych deklaracjach pomoc się ponoć zakończyła, bo to nie pierwszy raz Popka, kiedy obiecał takie finansowe wsparcie. W 2016 roku zorganizował zbiórkę na swoim fanpage’ u, gdzie deklarował, że do zebranej kwoty dołoży również coś od siebie.
Parę miesięcy później, podsycił jeszcze emocje i dodał, że gażę za występ u Kuby Wojewódzkiego również przekaże na ten sam cel. Jak podaje gazeta, po roku od tych deklaracji ośrodek w dalszym ciągu nie otrzymał żadnej darowizny od gwiazdora.
Biorąc pod uwagę wcześniejsze obietnice Popka, podobnie może być i tym razem, chociaż jak zapewnia menedżer piosenkarza, pieniądze, choć przyznaje, że była to niewielka kwota, zostały wysłane "niedawno".
W odpowiedzi na wyjaśnienia menedżera, komentarza udzielił również dyrektor ośrodka:
"Pieniądze za obie akcje wpłynęły na nasze konto. Trochę zawiniła tam wytwórnia, ale wie pan, my też spokojnie do tego podchodziliśmy. Zdawaliśmy sobie sprawę, że on się przygotowuje do walki, wydaje nową płytę. Nie mogę powiedzieć, jaka to jest kwota, ale mogę potwierdzić, że wszystko wpłynęło".
Pieniądze finalnie dotarły do domu dziecka, co prawda z opóźnieniem, ale jak zaznacza dyrekcja, nikt nie ma o to pretensji do rapera. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że gwiazdor dokona kolejnych wpłat na konto instytucji.