Reklama
Reklama

Popielewicz uważa, że jest brzydka

Agnieszko, spójrz na Frytkę lub Tolę Szlagowską zanim zaczniesz bredzić!

Warszawa zmienia ludzi. Powierzchownie piękne kobiety w starciu z jeszcze urodziwszymi dochodzą to wstrząsających wniosków: "Jestem brzydka".

Agnieszka Popielewicz, której niczego nie brakuje, niestety padła ofiarą własnego wizerunku. Dziewczyna ma tak niskie poczucie własnej wartości, że dowartościowania szuka w lżeniu własnej osoby na łamach "Faktu"!

"Zawsze sądziłam, że jest dużo dziewcząt ładniejszych i bardziej przyciągających uwagę ode mnie" - stwierdza.

Agnieszko, zmuszasz nas, by zamoczyć Twoje piękne oblicze w napełnionej wodą umywalce.

Reklama

Radzimy nie przesadzać z tym przywiązaniem do nieskazitelnego wyglądu, a skupić się bardziej na czymś istotniejszym. Nie powinnaś mieć kompleksów.

Zanim zaczniesz narzekać na swój "dar od Absolutu" zastanów się, co czują naprawdę brzydkie dziewczęta.

One często, by móc funkcjonować w zdrowiu psychicznym, muszą tworzyć sobie różnorakie teorie: "Jestem bardziej intelektualna, niż fizyczna", lub "Przyciągam osobowością, a nie powierzchownością". Teoretycznie można to pięknie sprzedać.

Jedno, co możesz sobie zarzucić, jest kompromitacja w przedsięwzięciu "Gwiezdny cyrk". Do czegoś innego nie można się przyczepić!

Zawsze znajdą się przecież ładniejsi od nas...

Czy Agnieszka Wam się podoba?

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy