Porażka Włodarczyka
W siódmym odcinku "Tańca z gwiazdami", w którym na parkiecie pozostało już tylko osiem par, królowała muzyka Abby. Tym razem z parkietowego ringu zszedł pokonany nasz mistrz boksu zawodowego Krzysztof Diablo Włodarczyk.
Zanim jednak doszło do ogłoszenia werdyktu, gwiazdy tańczyły tango, cha-chę, pasodoble, sambę i walca angielskiego. Marek Włodarczyk i Kamila Kajak zatańczyli tango tak, że żona komisarza Zawady mogła poczuć ukłucie zazdrości.
Natalia Lesz i Łukasz Czarnecki odegrali na parkiecie historię podrywu w rytmie cha-cha - chyba udanego, sądząc po ocenach jury.
Miłosna historia z parkietu Olega Savkina i Kasi Krupy miała swój całkiem realny finał. Okazało się bowiem, że pierścionek, który podarował jej w tańcu w scenie oświadczyn z poprzedniego odcinka, jest jak najbardziej prawdziwym prezentem. Czy prawdziwe oświadczyny również będą miały miejsce w realnym świecie?
Steve Allen i Anna Głogowska odtańczyli tango, para Marta Żmuda Trzebiatowska i Adam Król (również cha-cha) roztopiła serca jurorów, którzy przyznali im wyjątkowo wysokie noty, zaś Alan Andersz i Blanka Winiarska, zanim zmierzyli się z pasodoble, odpierali zarzuty, jakoby Alan był zawodowym tancerzem.
Okazało się, że nie był, a jedynie... tańczył. Na dodatek w formacjach tanecznych, co, jak udowadniał m.in. ekspert Augustin Egurolla, jest zupełnie inna bajką.
Agata Kulesza i Stefano Terrazzino zaprezentowali przepiękną, jak to określił Galiński, "akcję walcową", cokolwiek by to nie znaczyło. Utalentowana aktorka dzień wcześniej otrzymała nagrodę na festiwalu filmowym w Hiszpanii, której nie mogła odebrać osobiście bo... tańczyła w programie "Taniec z gwiazdami". Oni też zdobyli najwięcej punktów w klasyfikacji łącznej jurorów i telewidzów.
Najgorzej wypadli Krzysztof i Agnieszka. Już w poprzednim odcinku Diablo bliski był nokautu, teraz - pomimo że tango Krzysztofa Włodarczyka i Agnieszki Pomorskiej wykonane było dość ładnie i rytmicznie - uległ całkowicie i głosami telewidzów odpadł z programu.
Na pocieszenie można dodać, że była to jedna z nielicznych przegranych walk w jego karierze.