Reklama
Reklama

"Poród był potworny, szydzono ze mnie"

Iwona Guzowska - mistrzyni świata w kickboxingu, a obecnie posłanka PO - narodziny swojego syna w jednym z gdańskich szpitali wspomina jako koszmar.

Rodziła w 1992 roku, przed maturą, w wieku 18 lat. Miała ciężką ciążę i kłopoty z ciśnieniem. Jako adoptowane dziecko była pozbawiona wsparcia.

Jak wspomina na łamach "Faktu", "poród był potworny, szydzono z niej, ordynator szpitala był chamski i brutalny". Od personelu placówki słyszała, że "trzeba było najpierw myśleć, a potem dawać".

Samą akcję porodową pamięta tak:

"Położono mnie na tym tzw. wiatraku, z rozłożonymi nogami, nagą, odartą z resztek intymności. Zwołano chyba wszystkich studentów. I słyszę potworne słowa ordynatora, że będzie poród kleszczowy! Wydusiłam z siebie, że się nie zgadzam... 'To do domu!' - wykrzyczał mi w twarz ten potwór!". Poród zakończył się cesarskim cięciem.

Reklama

Wojtka wychowała samotnie, w trudnych warunkach; często brakowało im jedzenia. Nie upominała się jednak o alimenty, nie korzystała z państwowego funduszu. Opowiadając swoją historię, chce przestrzec młode kobiety przed podobnymi sytuacjami...

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Iwona Guzowska | ciąża
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy