Porzucił żonę dla koleżanki z Telewizji Polskiej. Irena Dziedzic nigdy nie wybaczyła tej zdrady
Minęło już 11 lat od śmierci legendarnego spikera Telewizji Polskiej Jana Suzina. W kuluarach plotkowano o licznych romansach mężczyzny, ten jednak przez pół wieku pozostał przy żonie Alicji Pawlickiej. Mało kto jednak pamięta, że wcześniej zaręczony był z legendą polskiego dziennikarstwa Ireną Dziedzic. Ta po rozstaniu nie miała dla niego litości.
Jan Suzin przez czterdzieści lat był ulubieńcem telewidzów. Pierwszy raz przemówił do nich w 1955 roku, kiedy to zaprosił na "Wakacje pana Hulot". Kilka lat później pokochali go wszyscy Polacy. Na szczególną uwagę zasługiwał jego niski głos i profesjonalizm.
Uchodził za perfekcjonistę, przez co bały się go wszystkie młodsze koleżanki. Sam przyznawał także, że nie przepadał za ludźmi. Było to odczuwalne zwłaszcza pod koniec jego pracy, kiedy to narzekał na nowe osoby przyjmowane do pracy w TVP.
"Nie bardzo mu się podobały panienki, które przyszły, żeby pracować jako prezenterki. Uważał, że to amatorszczyzna. Mógłby przekazywać im swoją wiedzę, szkolić... Ale nikt tego nie oczekiwał" - po latach autorce książki "Prezenterki" mówiła Alicja Pawlicka. Suzin miał opinię człowieka mało towarzyskiego, ale nic sobie z tego nie robił. Co dość kontrowersyjne, nigdy nie krył że nie przepada za telewizją. Mało tego, był zdania, że to twór zupełnie niepotrzebny, przez nią ludzie są nerwowi, źli i nieżyczliwi.
Telewizja miała być także odpowiedzialna za to, że ludzie przestali spotykać się ze znajomymi czy wychodzić na spacery i do teatru. Dzięki pracy poznał jednak miłość swojego życia, aktorkę Alicję Pawlicką. Zapowiedział spektakl na żywo, w którym ta brała udział. Potem odbyła się impreza w charakteryzatorni. Ich relacja nie miała łatwego startu, bowiem aktorka była wówczas w trakcie rozwodu z Mieczysławem Gajdą, spiker natomiast był zaręczony z Ireną Dziedzic.
Po imprezie Jan zaproponował, że odprowadzi Alicję. Wcześniej wstąpili jeszcze do knajpki, a sam wieczór okazał się wyjątkowo udany. Między nimi od razu zaiskrzyło, ale nie dali się od razu ponieść uczuciu. Aktorka przez dłuższy czas unikała spotkań z Janem. Ostatecznie postanowili nie walczyć z uczuciem, ale początkowo utrzymywali swoją relację w tajemnicy.
W końcu stało się to, czego nie dało się uniknąć. O romansie dowiedziała się Irena Dziedzic, która spakowała rzeczy spikera do walizki i wystawiła ją za drzwi. Dosłownie puściła go w skarpetkach. Mało tego, przestała spłacać kredyt, który jej podżyrował, przez co miał nieprzyjemną przygodę z komornikiem. Zabrała mu także samochód, sprzedała i zostawiła pieniądze dla siebie.
Jan Susin ostatecznie spłacił kredyt do końca, Alicja Pawlicka doczekała się rozwodu i zakochani mogli cieszyć się życiem razem. Ślub wzięli w 1965 roku. Małżeństwo cieszyło się każdą wspólną chwilą i wręcz nie wyobrażali sobie życia bez siebie. Portal Wirtualna Polska przytacza wypowiedź Alicji:
"Rozstawaliśmy się tylko wtedy, gdy mąż jeździł prowadzić koncerty, żeby zarobić parę groszy. Bo zarabialiśmy grosze... Trzeba było dorabiać. Nie mieliśmy willi, tylko 42 metry mieszkania, które kupiłam na raty, zanim się poznaliśmy. Samochodzik - też na raty. Ale za to nie oszczędzaliśmy na podróżach" - mówiła.
Alicja Pawlicka ma na swoim koncie wspaniałe role w dziesiątkach spektakli. Grała u boku największych gwiazd: Niny Andrycz, Aleksandra Żabczyńskiego, Barbary Ludwiżanki czy Władysława Hańczy. Filmy i seriale nie miały dla niej znaczenia.
Przez wzgląd na chorobę męża, aktorka zrezygnowała ze swojego zawodu. Podkreślała, że nie mogła jednocześnie ratować i go grać. Jan Suzin chorował przez wiele lat. Przez długi czas nie dawał po sobie poznać, że jest chory. Ostatnie miesiące spędził w mieszkaniu na Saskiej Kępie, bardzo nie chciał leżeć w szpitalu. Zmarł trzymając żonę za rękę, 22 kwietnia 2012 roku. Wiele miesięcy po jego śmierci Alicja Pawlicka znalazła maszynopis książki "Nieźle się zapowiadało", w którym były wpisane wspomnienia spikera. Postanowiła ją opublikować w 2021 roku.
Zobacz także:
Jan Suzin: Nigdy nie pożegnał się z widzami... Dlaczego odszedł z TVP bez słowa?
Jan Suzin: Dżentelmen z ostrym dowcipem
Legendarny spiker TVP zostawił dla niej... Irenę Dziedzic! Żona była miłością jego życia