"Poseł Tomek już się boi"
Wygląda na to, że Weronika Marczuk bardzo poważnie podchodzi do projektu, jakim jest produkcja filmu o prowokacji CBA. Szczegóły zdradziła właśnie opiniotwórczemu dziennikowi...
Marczuk chce, by na podstawie jej historii nakręcono thriller. Nie z zemsty, nie po to, by przedstawić jednostronną wersję wydarzeń, ale by "widz sam ocenił". Choć zaraz dodaje, że nie ma zamiaru "opowiadać historii z perspektywy tego człowieka".
Wyznaje też, że wcale nie uważa, by agent Tomek zatriumfował, bo dostał się do Sejmu. "Przecież na niego głosowało ledwie cztery tysiące wyborców na Kielecczyźnie. Błagam! To jest śmiech przecież" - kpi celebrytka w rozmowie z "Newsweekiem".
Wie, że dla Kaczmarka (prawdziwe nazwisko agenta) planowany przez nią film może się okazać bardzo niewygodny. "Pan poseł już się boi. Słyszałam groźby, że jeśli zrobię ten film, to mi wytoczy proces" - przyznaje.