Potocka przyznała się do poważnych problemów! Ukrywała to przez lata!
Małgorzata Potocka (64 l.) udzieliła szczerego wywiadu, w którym opowiedziała o swojej walce z nałogiem...
Bez wątpienia aktorka ma bardzo burzliwy życiorys, którym mogłaby obdzielić co najmniej kilka osób.
Najwięcej emocji budził jej związek z Grzegorzem Ciechowskim, z którym Małgorzata ma córkę Weronikę.
Z pierwszego małżeństwa Potocka ma córkę Matyldę, której ojcem jest artysta Józef Robakowski.
Większość czasu gwiazda wychowywała jednak córki samotnie, co nie było proste.
"Wychowałam córki bez żadnego wsparcia ojców, także finansowego. Po rozstaniu z Grzegorzem z dnia na dzień zostałam bez środków do życia i dachu nad głową. Córki dały mi wtedy wielkie wsparcie. Zwłaszcza 16-letnia wówczas Matylda" - tłumaczy w "Gali".
Z tej bezradności i tęsknoty za Grzegorzem aktorka coraz częściej zaczęła zaglądać do kieliszka. W pewnym momencie piła już tyle, że zaczęli się martwić o nią jej znajomi.
"Pamiętam, jak leżałam całymi dniami na kanapie z psami i patrzyłam w sufit. Piłam dużo białego wina chardonnay. Isia Glądała, nasza wieloletnia przyjaciółka domu, "administratorka", jak ją nazywałyśmy, powiedziała do Matyldy: 'Uważaj, bo mama za dużo tego wina pije'.
We trzy, razem z siostrą Weroniką i Isią, stanęły nade mną i powiedziały: 'Matko, nie pij'. To było tak urocze, że podziałało!" - opowiada Potocka.
Aktorka pożaliła się także, że narobiła ogromnych długów, które dopiero teraz udaje jej się spłacać.
"Powoli wychodzę ze wszystkich zobowiązań finansowych, które przez ostatnie lata mnie dręczyły. Kilka razy zaczynałam od zera, a łatwe to nie jest" - dodaje.