"Potrzebuję w domu samca alfa"
Martyna Wojciechowska (36 l.) dla swojej pasji świadomie zrezygnowała z bycia dobrą żoną i atrakcyjną kobietą. Jest bardzo wymagająca względem mężczyzn. Jak sama podkreśla, imponują jej wyłącznie twardziele.
Podróżniczka i dziennikarka wyznała, że jest bardzo ambitną osobą, również w życiu prywatnym. Niestety, nadal jest singlem i "poza swoimi rodzicami nie ma nikogo, na kim mogłaby się oprzeć". Ma jednak nadzieję, że znajdzie odpowiedniego partnera.
- Mam ambicje, żeby sprawdzić się zawodowo, być świetną matką, kochanką, żoną... - mówi w wywiadzie dla "Vivy". - Akurat to ostatnie najsłabiej mi wychodzi. Jeśli mam z czegoś zrezygnować, to chyba rezygnuję z bycia dobrą żoną i z dbania o swój wygląd, bo wszystkiego nie da się zrobić. Na tych polach odpuszczam, na innych nie potrafię.
W stosunku do mężczyzn Martyna jest bardzo wymagająca, gdyż - jak mówi - "straciła wiarę w pewne rzeczy i nie pojawił się dotąd nikt, kto by tę wiarę przywrócił". Marzy o partnerze, który da jej opiekę i będzie wiedział, dokąd zmierza.
- Takim, który ma dystans do świata, ludzi, do siebie. Tymczasem męska labilność to coś, co mnie przeraża. Jeden ma depresję, drugi nie wie, czego chce, a ja potrzebuję w domu samca alfa.
Zobacz również: Wojciechowska zdobyła Koronę Ziemi