Fitkau-Perepeczko wylała swoje żale. Gorzkie doniesienia w sprawie wdowy po Janosiku
Agnieszka Fitkau-Perepeczko nie ustaje w publikowaniu swoich obszernych przemyśleń na różne tematy w mediach społecznościowych. Tym razem 82-letnia wdowa po Janosiku zdobyła się na bardzo gorzkie wyznanie na temat przebiegu swojej kariery. Aktorka już tego nie ukrywa, czuje się niedoceniana przez polskich filmowców.
Agnieszka Fitkau-Perepeczko to niezwykle barwna postać polskiego show-biznesu. Kobieta zasłynęła przede wszystkim dzięki roli Simony w serialu "M jak miłość". Prywatnie przez wiele lat była żoną legendarnego aktora Marka Perepeczko, który już zawsze będzie kojarzony z kreacją Janosika.
Swojego przyszłego męża, artystka poznała jeszcze przed rozpoczęciem studiów, w kolejce do dziekanatu szkoły teatralnej. Oboje składali dokumenty konieczne do rekrutacji, ale tylko on znalazł się wtedy na liście przyjętych. Mimo to udało mu się zdobyć numer telefonu dziewczyny, która zwróciła jego uwagę oryginalną urodą. Wkrótce potem zrodziła się między nimi miłość. Skromny ślub wzięli jeszcze w trakcie studiów, w 1966 r.
Prosto z wesela panna młoda pojechała do Warszawy na swoje przedstawienie dyplomowe.
Obecnie Agnieszka Fitkau-Perepeczko mieszka na stałe w Australii i to właśnie stamtąd nadaje do fanów w mediach społecznościowych dzieląc się swoją codziennością oraz przemyśleniami na różne tematy. Kobieta jest aktywna głównie na Facebooku, ale ostatnio wielkie poruszenie wywołały także jej występy na TikToku.
Tym razem 82-letnia aktorka zdobyła się na gorzkie wyznanie na temat przebiegu swojej kariery. Zaczęła niewinnie...
"Dzisiaj późne ...bardzo syte śniadanie... omlet z pięciu jaj z masłem koprem czedarem ..." - napisała na fejsie wdowa po Janosiku.
Chwilę później przeszła jednak do nieco poważniejszych tematów. Celebrytka czuje się niedoceniona.
"To jest kurczę niesamowite, że w latach popołudniowych... dowiaduję się... że moja energia jest przydatna i pomaga ludziom... Szkoda że w serialu tego nie zauważono przez całe pięć lat nie mówiąc o innych produkcjach naszej kochanej rodzimej kinematografii" - wyznała gorzko Fitkau-Perepeczko.
Być może jeszcze nie jest za późno i pani Agnieszka otrzyma rolę życia. Trzymamy za to kciuki.
Zobacz też:
Perepeczko wspomniała o matce. Jest inaczej niż wszyscy myśleli