Potwierdziły się plotki w sprawie Macieja Stuhra. Aktor przejmie słynną rolę po swoim ojcu
Jerzy Stuhr był aktorem znanym nie tylko z desek teatru i współpracy z największymi polskimi reżyserami. Artysta zyskał wielką sympatię widzów swoją rolą dubbingową w kultowym "Shreku", w którym wcielił się w rolę Osła. Po śmierci 77-letniego gwiazdora fani zaczęli zastanawiać się, czy ktoś będzie w stanie sprostać presji i przejmie po nim pracę przy kontynuacji kinowego hitu. Okazuje, że jego następca najprawdopodobniej został już wybrany.
Jerzy Stuhr był jednym z najbardziej popularnych i cenionych aktorów swojego pokolenia. Jego liczne kreacje w ambitnych produkcjach i wielkoekranowych hitach sprawiły, że artysta na dobre zapisał się w historii kina.
77-latek był wielokrotnym laureatem Złotych Lwów i Orłów. Do najważniejszych produkcji z jego udziałem należą takie dzieła jak "Amator", "Wodzirej" czy "Trzy kolory: Biały".
Nic dziwnego, że jego śmierć była dla fanów oraz całego środowiska artystycznego ogromnym ciosem. Aktor od kilku lat zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, ale ciągle był aktywny zawodowo
Jerzy Stuhr miał okazję zagrać nie tylko w głośnych i ambitnych produkcjach. W 2001 roku aktor zaprezentował się nieco szerszemu gronu odbiorców dzięki swojej roli dubbingowej w hitowym "Shreku".
W postać Osła wcielał się również w kolejnych częściach przygód zielonego ogra. Dla wielu wielbicieli kultowej animacji stało się wręcz niemożliwe, by postać przemówiła głosem innego artysty.
Gdy niedawno producenci ogłosili, że powstanie piąta część cyklu, polscy fani zaczęli zastanawiać się, kto podejmie wyzwanie i przejmie po zmarłym 77-latku zadanie zdubbingowania popularnej postaci.
Jak można się było spodziewać, wszystkie oczy od razu skierowały się w stronę Macieja Stuhra. On sam początkowo nie był jednak zachwycony tym pomysłem.
"Gdyby miało do tego dojść, byłoby to oczywiście rodzajem jakiejś misji (...), ponieważ pierwowzór tej postaci nagrany przez mojego tatę sięgnął chyba zenitu dubbingowych możliwości i wszystko, co teraz się zrobi, będzie gorsze, więc jeśli ktokolwiek zdecyduje się to robić, musi się liczyć z tym, że duża część widzów powie: to już nie to samo. Ale jednak są też inne zmienne, które mogą zaważyć na takich pomysłach" - mówił w programie "Kwiatki polskie".
Teraz wyszło na jaw, że plotki stały się faktem i syn legendarnego aktora rzeczywiście podłoży głos w "Shreku 5". Ma mu w tym pomóc sztuczna inteligencja.
"Decyzja zapadła stosunkowo niedawno. Zdecydowano, że Maciej Stuhr będzie wspomagany przez sztuczną inteligencję, aby widzowie jak najmniej odczuli brak Jerzego Stuhra. Na razie szczegóły wykorzystania tej technologii są owiane tajemnicą. Pozostali aktorzy wiedzą już o jego angażu" - zdradził informator Pudelka.
Sam aktor nie mógł potwierdzić tych informacji, ale w rozmowie z dziennikarzami serwisu nie zaprzeczył sensacyjnym doniesieniom.
"Niestety, mam póki co zakaz wypowiadania się na ten temat. Przyjdzie jeszcze czas!" - zdradził.
Zobacz też:
Maciej Stuhr i Jerzy Stuhr nie mieli prostej relacji. Brakowało w niej wiele
Maciej Stuhr i Jerzy Stuhr: Minęło zaledwie kilka miesięcy od śmierci aktora, a tu takie wieści
Jerzy Stuhr nie żyje od kilku miesięcy. Oto jak upamiętniono go na Orłach