Powiększała, a teraz stawia na naturalność. Dlatego Wersow nie otwiera ust
Po czasach, gdy ogarnięta gigantomanią Wersow (28 l.) powiększała wszystko, jak leci, pozostały już tylko pokaźne licówki, które zafundowała sobie nie do końca przemyślanie. Odkąd ogłosiła, że wraca do naturalnego wyglądu, oszczędnie gospodaruje uśmiechem.
Wersow, czyli Weronika Sowa, życiowa i biznesowa partnerka Karola "Friza" Wiśniewskiego, przechodzi ostatnio kolejną przemianę. Internetowa celebrytka w ubiegłym roku ogłosiła, że wraca do naturalności.
Po tym, gdy już pozbyła się kwasu hialuronowego z ust i odczepiła doklejane rzęsy, postanowiła zabrać się za włosy. Jak wyznała:
"Potrzebuję coś zmienić, a co zmienia kobieta w pierwszej kolejności? Oczywiście, że włosy".
Kiedy po blond doczepach, które nadawały Wersow wygląd aniołka Victoria’s Secret, nie pozostał ślad, celebrytka postanowiła zabrać się za skórę, a konkretnie widniejące na niej tatuaże.
Jak przy okazji wyznała, miała ich więcej niż ktokolwiek podejrzewał. Co gorsza, niektóre z nich powstały w sposób nieprzemyślany:
"Idę usunąć moje tatuaże. Część osób nawet nie wie, że mam ich tak dużo, bo ja zazwyczaj je zakrywam. Za bardzo estetycznie mi się nie podobają. Dla mnie one były takie trochę, powiedzmy, znaczeniowe. Niektóre z nich zrobiłam pod wpływem chwili".
Jak wyjaśniła Wersow, decyzja o usunięciu tatuaży jest wynikiem refleksji, że ważne sprawy można zapamiętywać, bez konieczności zapisywania ich na własnej skórze:
"Stwierdziłam, że znaczeniowo to nie musi być na moim ciele. Ja mam to wszystko w głowie. Nie muszę tego dokumentować, bo ja to pamiętam".
Wprawdzie, jak przekonało się już wielu celebrytów, usunięcie tatuażu trwa dłużej i jest bardziej pracochłonne niż jego wykonanie, ale Sowa jest zadowolona, że przynajmniej zaczęła:
"Jestem bardzo szczęśliwa. Serio jestem przeszczęśliwa, że nie będę mieć już tych tatuaży i mam nadzieje, że się to jak najlepiej zagoi i nie będzie po nich śladu".
Trochę gorzej poszło z ustami, a konkretnie ich zawartością. Gdy po zabiegu rozpuszczenia wypełniacza ust, Sowa postanowiła pochwalić się efektem, komentujący zwrócili uwagę, że jeszcze licówki zostały. Pod zdjęciem Wersow pojawiły się pełne sceptycyzmu komentarze:
„Postawiłam na naturalność = zrobiłam nienaturalnie białe sztuczne zęby”.
Najwyraźniej Wersow na razie nie ma pomysłu, jak docelowo rozwiązać tę kwestię. Na razie po prostu przestała się uśmiechać…
Zobacz też:
Były manager Wersow przerwał milczenie. Tak naprawdę wyglądała jego współpraca z influencerką
Zaskakująca decyzja Wersow. Postawiła na swoim i ogłosiła wielkie zmiany
Zapowiadała powrót do naturalności, a upiększyła sobie zęby. Internauci są w szoku