Pożar w Dzień Dobry TVN. Winny Prokop krzyczał: "Jarajcie się, pączury!"
Ups, jest gorąco... W Dzień Dobry TVN wybuchł pożar i Marcin Prokop (45 l.) musiał wyciągnąć z opresji swoją dobrą przyjaciółkę, Dorotę Wellman (61 l.). Jak to się stało? Wszystkiemu zawinił sam prowadzący i jego apetyt w Tłusty Czwartek?
“Dzień Dobry TVN" to program, który w tygodniu prowadzi Anna Kalczyńska-Maciejowska z Andrzejem Sołtysikiem oraz Dorota Wellman i Marcin Prokop, który ostatnio narzekał w mediach na zarobki w prywatnej telewizji. W weekendy z kolei na antenie występują Magda Mołek i Marcin Meller oraz Kinga Rusin z Piotrem Kraśko.
Choć zespół ten od dawna się nie zmieniał, Anna Kalczyńska-Maciejowska powiadomiła, że... znika z anteny. Wzbudziło to niemałe zamieszanie. Jak się jednak okazało, prezenterka po prostu wybiera się na zasłużony urlop.
Może to i dobrze... patrząc na to, jakie szaleństwo rozpętało się zaraz po jej wyjeździe. Marcin Prokop, który na co dzień jest szczęśliwym mężem i ojcem, dziennikarzem i prezenterem, razem z Dorotą Wellman oraz Bartkiem Jędrzejczakiem, zrobili coś naprawdę szalonego w Tłusty Czwartek! Czy było warto?
Choć wydawałoby się, że w jedzeniu pączków nie ma nic niebezpiecznego, w czwartkowym "Dzień Dobry TVN" o mało nie doszło do tragedii. W wydaniu skupionym na Tłustym Czwartku Marcin, Dorota i Bartek Jędrzejczak wyszli na dwór, jak mogło się wydawać w celach rekreacyjnych.
Dorota powiedziała, że spalenie jednego pączka wymaga 52 minut ćwiczeń. Po tych słowach Prokop postanowił pokazać łatwiejszy sposób na pozbycie się zbędnych kalorii. Wziął kartkę ze zdjęciami pączków i podpalił ją na wizji.
“Jarajcie się, pączury! Nie trzeba iść na siłownię, nie trzeba jeździć na rowerku!" - powiedział zadowolony ze swojego pomysłu.
Ogień zaczął się rozprzestrzeniać, czego prezenter raczej się nie spodziewał. Na szczęście mężczyzna miał pod ręką gaśnicę, którą ugasił pożar. Ostatecznie nikomu nic się nie stało.
Ryzykowny żart stał się obiektem nieprzyjemnych komentarzy w sieci. Wśród obserwatorów nie zabrakło krytyki związanej z celowym rozprzestrzenianiem pożarów w czasie wzrastającej świadomości na temat kryzysu klimatycznego. Ponadto podkreślanie kaloryczności posiłków oraz czasu ich spalania to tematy piętnowane w środowiskach walczących np. z zaburzeniami odżywiania.
“Co to za dziecinada" - wśród komentarzy nie zabrakło takich i innych równie dosadnych słów. Prezenter faktycznie przesadził?
Czytaj także:
Marcin Prokop po skandalu chciałby Dodę w "Dzień Dobry TVN". To mogłoby się udać?
Kinga Rusin świętuje jubileusz. Pokazała nagranie sprzed lat