Poznaliśmy pierwsze publiczne słowa Sylwii Peretti po śmierci syna i pogrzebie. Aż brak słów
Nie sposób opisać słowami tragedii, z jaką musi się w ostatnich tygodniach mierzyć Sylwia Peretti. Gwiazda "Królowych życia" ze zrozumiałych powodów nie zabiera głosu po śmierci swojego syna i wycofała się z mediów społecznościowych. Była za to obecna na pogrzebie, gdzie obecni na cmentarzu bliscy byli świadkami poruszających scen. To właśnie wtedy powiedziała słowa, po których trudno powstrzymać łzy.
Ostatnie pożegnanie 24-letniego Patryka P. odbyło się w otoczeniu tłumów. Na miejscu była nie tylko rodzina i najbliżsi zmarłego, ale też jego dalsi znajomi, zwykli Krakowianie, przedstawiciele mediów, liczna grupa fotoreporterów i funkcjonariusze policji. Ceremonia nie obyła się też bez głośnych protestów ze strony obecnych na miejscu hejterów. Na szczęście nie udało im się jej zakłócić w sposób znaczący. Do zniszczenia grobu Patryka P. doszło dopiero w późniejszych godzinach (sprawca już został zresztą złapany i poddał się dobrowolnej karze).
Przeżywana żałoba i werbalne ataki trollów internetowych sprawiły, że Sylwia Peretti wycofała się na ten moment z życia publicznego. Jej agent Adam Zajkowski nie ukrywał zresztą, że nasilająca się nienawiść w sieci poważnie wystraszyła znaną z "Królowych życia" celebrytkę: "Mówimy tu o cierpiącej matce, która jest na skraju załamania, która straciła swoje jedyne dziecko, a ataki w sieci cały czas się nasilają. Doprowadziło to do tego, że dzień po pogrzebie Patryka jego grób został zdewastowany, a Sylwię straszono" - przekazał w rozmowie z Pudelkiem.
Obecni na cmentarzu świadkowie nie ukrywali nie tylko oburzenia na zachowanie garstki postronnych, ale też wzruszenia gestami będącej w żałobie matki zmarłego. Informowaliśmy już wcześniej, że w trakcie pogrzebu Sylwia Peretti trzymała dłoniach ważną pamiątkę, ale z czasem pojawiło się jeszcze więcej szczegółów. Jak podaje "Super Express", gwiazda w pewnym momencie "rzuciła się na urnę z prochami syna". Podobno miała w tej chwili zalać się też łzami.
Portal Goniec.pl dodał kolejny element do tego poruszającego obrazka. Sylwia Peretti podobno przez większość pogrzebu nie była w stanie wykrztusić słowa z rozpaczy, ale w trakcie przytulania urny miała powiedzieć: "Nie oddam go".
Zobacz też:
Duży zwrot akcji w sprawie syna Sylwii Peretti. Prokuratura wezwała pomoc
Pogrzeb Patryka P. nie przebiegł bez zakłóceń. Dantejskie sceny