Praca Joanny Krupy wisi na włosku. Olbrzymie nerwy za kulisami "Top Model". TVN robił już rewolucje
Ekipa „Top Model” zdążyła zżyć się i dotrzeć przez minione dziewięć edycji. W sumie było ich do tej pory 11, ale po pierwszych dwóch skład jury uległ modyfikacji. Wygląda jednak na to, że Joanna Krupa, Marcin Tyszka, Dawid Woliński, Katarzyna Sokołowska i Michał Piróg mają coraz większe problemy z pozyskaniem zainteresowania widzów. Za kulisami "Top Model" robi się coraz bardziej nerwowo.
Wśród ekipy „Top Model”, funkcjonującej w tym samym składzie od 10 lat, zapanowała olbrzymia nerwowość. Słupki oglądalności 12. edycji nie nastrajają optymistycznie, a plotki o potrzebie zmiany składu jury lub formuły programu przybierają na sile. Chodzą nawet słuchy, że TVN może zdjąć "Top Model" z anteny.
Mieszkająca w Los Angeles modelka Joanna Krupa, uznany fotograf mody, Marcin Tyszka, projektant Dawid Woliński, reżyserka pokazów mody Katarzyna Sokołowska i wspierający uczestników za kulisami Michał Piróg w niezmiennym składzie pracują od 10 lat, czyli od czasu, gdy po dwóch edycjach z jury "Top Model" pożegnała się Karolina Korwin-Piotrowska.
Od tamtej pory wiele się wydarzyło. Do programu zostali dopuszczeni kandydaci płci męskiej, a wrażliwość społeczna ewoluowała. Obecnie nikt nie wyobraża sobie, by na planie programu mogło dochodzić do takich upokorzeń, jak choćby w 2. edycji, gdy Dawid Woliński postanowił, w akompaniamencie żenujących żartów pozostałych jurorów, zweryfikować naturalność piękna Angeliki Fajcht.
Dziesięć edycji później temu samemu jurorowi grozi pozew za użycie w odniesieniu do modela uprzedmiotowiającego określenia „gotowy produkt”. Z kolei producenci programu są krytykowani za włączenie do programu sceny zaręczyn, która, jak uważa wielu widzów, postawiła uczestniczkę w kłopotliwej sytuacji.
Nie zabrakło opinii, że może być to rozpaczliwa próba podbicia oglądalności, i patrząc na dotychczasowe wyniki, nietrudno w to uwierzyć. Mimo przesunięcia emisji programu na prestiżowy slot w sobotni wieczór (w miejsce zawieszonego „Mam talent”) słupki oglądalności nie zachwycają. Według szacunków Nielsen Audience Measurement pierwszy odcinek 12. sezonu "Top model" oglądało zaledwie 647 tys. widzów.
To o 74 tys. mniej niż pierwszy odcinek poprzedniej edycji. Dla porównania: pierwszy odcinek nowej edycji „The Voice of Poland”, również emitowany w sobotnie wieczory, zgromadził przed telewizorami 1,4 miliona widzów. Różnica jest więc gigantyczna.
Ponure statystyki podobno nastrajają jurorów wyjątkowo nerwowo. Jak tak dalej pójdzie, drastyczne kroki ze strony TVN-u wydają się coraz bardziej prawdopodobne. Może chodzić o zmiany w formule programu, składzie jury czy nawet zawieszenie show w nadziei, że widzowie zatęsknią. Najgorszym scenariuszem dla ekipy byłoby, oczywiście, zdjęcie programu, co wcale nie wydaje się aż tak bardzo nieprawdopodobne.
Jak ujawnia informator Shownews: "Na planie czuć napięcie i rozczarowanie, także wśród jurorów. Najbardziej stracą ci, którzy mogli liczyć na gwiazdorskie stawki, czyli Joanna Krupa".
W tej trudnej sytuacji stacja sięgnęła po plan awaryjny. W ostatnich tygodniach TVN przeprowadził czystki prowadzących w takich programach jak "Dzień Dobry TVN" czy "Szkło kontaktowe", ale w przypadku "Top Model" na razie szefostwo skoncentrowało się na ratowaniu tego, co jeszcze mają:
"Uruchomiono dodatkowy budżet marketingowy. Zaangażowano bardziej znanych uczestników poprzednich edycji i influencerów, którzy mają promować odcinki w swoich mediach społecznościowych" - wyjaśnia osoba bliska produkcji.
Wygląda na to, iż TVN jest przynajmniej na razie przywiązany do formatu, który początkowo przyciągał przed telewizory ponad 2 miliony widzów. Na początku sierpnia Michał Piróg ostrzegał jednak, jakoby zwolnień mogłoby być nawet więcej. Podobno szczególnie narażone są na nie osoby, które nawiązywały bliższe relacje z kierownictwem.
Zobacz też:
Tego w "Top Model" jeszcze nie było. Jurorzy chwycili się za głowy
Dawid Woliński podpadł już w pierwszym odcinku "Top Model". Zapowiedziano pozew
