Pracownica TVP powiedziała to na wizji i się zaczęło. Ludzie oburzeni. "Skandaliczny komentarz"
Kolejna wpadka w TVP. Tym razem na tyle poważna, że spotkała się z ogromnym oburzeniem ze strony widowni. Sylwia Dekiert komentowała w studiu mecz TVP między Portugalią i Słowenią. Choć na początku nikt nie wątpił w jej profesjonalizm, to, co powiedziała po karnym cenionego na świecie Cristiano Ronaldo, wywołało niemałą burzę...
W TVP zawrzało. Sylwia Dekiert komentowała na żywo ostatni mecz Portugalii i Słowenii. Sportowe potyczki wywoływały sporo emocji nie tylko w prowadzącej, ale i w widzach. Najwięcej zamieszania wywołał Ronaldo, który zmarnował okazję na strzelenie gola. Emocje doprowadziło do tego, że piłkarz odczekał do przerwy, a potem zalał się łzami. Widocznie poruszony swoim niepowodzeniem, rozczulił fanów... ale nie Sylwię.
Komentatorka wypowiedziała wtedy słowa, które wyjątkowo zdenerwowały i tak rozemocjonowanych kibiców: "Zachowanie Ronaldo po niestrzelonym karnym było nieprofesjonalne" - skwitowała.
Ludzie szybko zauważyli, że w słowach komentującej jest coś nie w porządku. Uznali, że poprzez łzy piłkarz pokazał swoje zaangażowanie w wykonywany zawód. Podkreślali, że inaczej do tego stopnia nie przejąłby się straconą szansą.
"Czy możecie usunąć ze studia panią Dekiert? Skandaliczny komentarz o płaczu Ronaldo jako nieprofesjonalnym. Co to ma być?" - komentowali internauci.
Trudno nie zauważyć, że Telewizja Polska w ostatnim czasie zalicza liczne wzloty i upadki. Sinusoida trwa, choć wcześniej wydawało się, że publiczny nadawca skończył już z pozbywaniem się pracowników i zatrudnianiem nowych, którzy nie boją się publikować nietaktownych opinii.
Niedawno TVP zakończyła współpracę z komentatorem sportowym. Jacek Jońca, a dokładnie jego głos jest doskonale znany nie tylko fanom piłki nożnej, ale także innych dyscyplin sportowych. Został zwolniony ze stacji po trzech dekadach współpracy. Na szczęście były prowadzący program "Gol" i "Sport telegram" szybko znalazł nową posadę - jak ustalił serwis Wirtualne Media, słynnego spikera już niebawem będzie można zobaczyć i usłyszeć na antenie Telewizji Polsat.
Nie bez znaczenia dla renomy stacji pozostaje również ostatni komentarz Kingi Dobrzyńskiej, która nie szczędziła sobie krytyki pod adresem dawnych pracowników "Pytanie na śniadanie":
"Nie oglądajcie! Widocznie poziom dzisiejszego "Pytania" jest za trudny! [...] Nie ma durnych tancerek i nadętych chłopczyków, przekonanych, że istnieje cud narodzin i trzeba udawać, kim się nie jest" - grzmiała szefowa "PnŚ".
Choć Ida Nowakowska nie ma żalu do Kingi - uznała temat za zakończony (po oficjalnych przeprosinach stacji), Tomasz Kammel nie był równie wyrozumiały.
Coś nam mówi, że to nie koniec afer związanych ze stacją...
Czytaj też:
Anna Popek znów się nie hamuje. Tak skomentowała Kingę Dobrzyńską i "PNŚ"
W "Pytaniu na śniadanie" jak zapowiadali, tak zrobili. Pozyskanie takiej gwiazdy nie było łatwe
Szefowa "Pytania na śniadanie" słono płaci za zwolnienia. Podjęła ważną decyzję