Pracownicy publicznego nadawcy nadal bez wynagrodzeń. Na światło dziennie wyszła treść niepokojącego listu
Polskie Radio nie ukrywa - nie jest dobrze. Aby nieco wyjaśnić sytuację, likwidator Paweł Majcher oraz doradca zarządu Juliusz Kaszyński skierowali do pracowników spółki oficjalny list. Jak wyjawili, chcą wyjaśnić, co zaszło i kiedy ludzie mogą spodziewać się oczekiwanej wypłaty wynagrodzeń. Niestety, nie wygląda to kolorowo...
Dopiero co po Polsce niosły się wieści, że Polskie Radio postawiono w stan likwidacji, a tu już skierowano do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty zaległych transz abonamentu. O kłopotach poinformowano także zaniepokojonych pracowników...
Sytuacja tempa nabrała w lutym 2024 roku, gdy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podjęła uchwałę, zgodnie z którą środki z opłat abonamentowych przeznaczone dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia do czasu prawomocnego stwierdzenia przez sąd rozpoczęcia likwidacji spółek miały trafiać do depozytu sądowego. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty. Wirtualne Media udostępniły treść listu, który Paweł Majcher i Juliusz Kaszyński wysłali do pracowników Polskiego Rada.
"Jesteśmy Wam winni kilku wyjaśnień dotyczących sytuacji finansowej naszego Radia. Z pewnością czujecie, że nie jest ona najlepsza. To prawda. Powodem są decyzje przewodniczącego KRRiT, który blokuje pieniądze z abonamentu przeznaczone na działalność Polskiego Radia. Mimo wpisu do KRS i mimo odmowy stworzenia sądowego depozytu, środki nadal nie wpłynęły na konta spółki w wysokości ponad 70 mln złotych" - przekazali mężczyźni zaniepokojonym pracownikom.
Ponadto w komunikacje znalazły się słowa dotyczące dotacji, na którą nadal czekają. Problemem w tej sytuacji są pochłaniające czas procedury.
"To dlatego są opóźnienia przy wypłacie współpracownikom honorariów, a nagrody pracownicze zostały wypłacone w połowie. Pragniemy jednak uspokoić, te pieniądze do Państwa trafią. Gdy tylko przyznana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dotacja wpłynie na konto spółki, natychmiast będziemy realizować nasze zobowiązania. Zapewniamy również, że wypłaty Państwa wynagrodzeń nie są zagrożone" - przekazano w dalszej części treści.
W liście nie zabrało też prośby o cierpliwość.
"Najbliższe miesiące nie będą łatwe. Mamy nadzieję, że ze zrozumieniem podejdziecie Państwo do tej trudnej sytuacji. Już podejmujemy staranie o kolejne dotacje, aktywnie działamy również na rynku reklamowym, tak, żebyśmy mogli przygotowywać programy zgodnie z planem" - napisano, by uspokoić ludzi.
Warto podkreślić, o jakich dokładnie kwotach mowa. Pod koniec lutego nadawcy publiczni otrzymali z rezerwy ogólnej budżetu państwa 250 mln zł. Aż 220 mln zł z tej kwoty trafiło do Telewizji Polskiej. Władze Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i regionalnych rozgłośni publicznych złożyły wnioski o przyznanie im łącznie 1,5 mld zł.
Czytaj też:
Znany dziennikarz stracił pracę. To koniec dyrektorskiej posady
To może być koniec legendarnego programu. Fani w napięciu czekają na decyzję