Prawda ws. Krzysztofa Cugowskiego wyszła na jaw po latach. Nagle ogłosił na antenie
Krzysztof Cugowski od ponad pięciu dekad jest jednym z najpopularniejszych polskich artystów. Bez wątpienia można go nazwać żywą legendą sceny muzycznej. Gwiazdor ma swój charakterystyczny wizerunek, na który składają się okulary czy specyficzny ruch w trakcie występów. Okazuje się, że ma ku temu swoje powody. Szczegóły zdradził na antenie programu "halo tu polsat".
Krzysztof Cugowski zyskał sławę za sprawą kultowego już zespołu Budka Suflera. Grupa powstała w 1969 roku i pierwotnie nosiła zupełnie inną nazwę. Założyciele postawili na nieco egzotyki i postanowili spróbować swoich sił w branży muzycznej jako Prompter’s Box. Szybko okazało się, że jednak nie jest to najlepszy pomysł.
"Angielski to był de facto język zakazany. Takie nazwy działały na urzędników i organizatorów jak czerwona płachta na byka. Nie było rady. Jeśli mieliśmy zagrać gdzieś publicznie, jeżeli chcieliśmy występować, musieliśmy zmienić nazwę - tak właśnie pojawiła się Budka Suflera" - wyznał artysta w rozmowie z Markiem Sierockim cytowanej przez Plejadę.
Choć trudno w to uwierzyć, to wokalista Budki Suflera ma za sobą już 55 lat działalności artystycznej. W tym czasie zdążył zasłynąć nie tylko za sprawą niesamowitego głosu, ale również specyficznego wizerunku scenicznego.
W piątek Krzysztof Cugowski gościł w programie "halo tu polsat". Gospodarzami odcinka tego dnia byli Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, którzy rozmowę rozpoczęli właśnie od tematu estradowego wizerunku artysty. Zwrócili zwłaszcza na okulary, które muzyk nosił nie bez powodu.
"Miałem takie chroniczne zapalenie spojówek i nosiłem te okulary, bo mnie raziło" - zdradził artysta i dodał, ze zapalenie przeszło, ale okulary zostały. "Trzeba z pewnymi rzeczami bardzo uważać" - podsumował ze śmiechem.
Gwiazdor zdradził także kilka szczegółów dotyczących tego, jak wyglądają jego koncerty. Okazuje się, że Krzysztof Cugowski nie musiał długo pracować nad swoim wizerunkiem scenicznym, bowiem wszystko przyszło mu naturalnie. Natomiast, jak sam przyznaje, w jego przypadku "kontakt z publicznością jest utrudniony".
"Wszystko od początku było naturalnie robione. I ten tak zwany gest sceniczny, to też jest w taki sposób naturalny, nigdy nie starałem się być kimś innym niż jestem. Jeżeli chodzi o śpiewanie - podobnie. Na przykład nie lubię opowiadać publiczności jakichś anegdotek, bo to taka moda teraz jest, że się opowiada jakieś głodne kawały, a przecież ci ludzie nie przyszli po to, żeby usłyszeć ode mnie dowcipy i opowieści dawnej treści, tylko przyszli po to, żebym ja im zaśpiewał, prawda? I żebym ja to zrobił najlepiej jak potrafię. I staram się to robić" - powiedział Krzysztof Cugowski w rozmowie z Maciejem Kurzajewskim i Kasią Cichopek.
Na antenie "halo tu polsat" Cugowski podkreślił także, że to wszystko wcale nie oznacza, że nie ma on szacunku do swojej publiczności. Wręcz przeciwnie, uważa, że są jego "dobrodziejami".
Zobacz także:
Krzysztof Cugowski nie mógł się powstrzymać. Niespodziewanie wyznał, a jednak
Cugowski broni figlarnego występu Kozidrak. Nie jest w stanie pojąć afery