Prawda ws. Strasburgera wyszła na jaw po latach. To jedno wywróciło jego życie do góry nogami
Karol Strasburger od ponad pięciu dekad cieszy się niesłabnącą popularnością. Gwiazdor największą rozpoznawalność zawdzięcza kultowej już "Familiadzie", którą prowadzi od trzydziestu lat. Fani zainteresowani są nie tylko jego zawodowymi osiągnięciami ale także szczegółami z życia prywatnego. Aktor stara się jednak trzymać z dala od mediów. Ostatnio postanowił zrobić wyjątek i otworzył się trochę na temat późnego ojcostwa i napiętego grafiku.
Karol Strasburger zadebiutował w polskim show-biznesie w 1970 roku. Zaczął od roli w serialu, a z czasem zaczął dostawać kolejne propozycje zawodowe. Przełomem w jego karierze niewątpliwie było przyjęcie roli gospodarza w "Familiadzie". Teleturniej emitowany jest niezmiennie od trzydziestu lat, a Strasburger świetnie sprawdza się w roli prowadzącego. Trudno już wyobrazić sobie ten program bez niego.
Na temat swojego życia prywatnego Karol Strasburger mówi raczej niechętnie i na pewno niewiele. Nie udało mu się jednak uniknąć zainteresowania mediów, a najwięcej artykułów powstało, kiedy powitał na świecie córkę, Laurę. Wszystkie portale plotkarskie rozpisywały się na temat późnego ojcostwa gwiazdora. Kiedy jego żona, Małgorzata Weremczuk urodziła, aktor miał 72 lata.
"Tak. Myślę, że całkiem nieźle, aby nie powiedzieć bardzo dobrze. Czuję się pewnie, ojcostwo stało się dla mnie na swój sposób stylem życia, w którym doskonalę swoje umiejętności i czerpię zeń ogromną radość. Wciąż odkrywam siebie jako tatę w takim wymiarze, jaki dotąd gdzieś istniał tuż obok, ale był dla mnie niedostępny" - mówił w rozmowie z portalem Na Temat.
Ostatnio gwiazdor gościł w programie "RAPtowne rozmowy" w kanale MIXTAPE TV. Zdradził tam wiele szczegółów dotyczących pracy na planie "Familiady". W pewnym momencie Karol Strasburger otworzył się nieco na temat córki i przyznał, że jej pojawienie się na świecie wywróciło jego życie do góry nogami. Kiedy urodziła się Laura, wszystko inne zeszło na dalszy plan. Wyznał także, że wcześniej nie umiał nawet trzymać dziecka na rękach.
"(...) przyszła pani, jak już wiedziałem, że dziecko przyjdzie na świat, która mnie tego uczyła (...). Trzymasz, ale ręce ci się trzęsą" - wspominał. Aktor przyznał ze śmiechem, że ze swoim doświadczeniem mógłby stworzyć poradnik dla młodych ojców, choć nie uważa tego za dobry pomysł.
"Nie ma nic gorszego, niż radzić komuś, jak żyć" - podsumował.
Gwiazdor w licznych wywiadach często pytany jest także o to, jak udaje mu się utrzymać doskonałą formę. Pytany o to, czy ten temat nie zaczął go już irytować, Karol Strasburger postanowił oficjalnie ogłosić:
"(...) W jakimś sensie jest mi przyjemnie, że ktoś podkreśla, że ta forma, niezależnie od prawdy, jest dobra. To jest taki rodzaj komplementu, ja to tak odbieram (...)" - powiedział. Dodał także, że jest to kwestia dyscypliny oraz nawyków, które ludzie wyrabiają sobie jeszcze w młodości.
"Jeżeli ktoś od 20. roku życia (...) żadnego sportu, żadnego ruchu i dyscyplina zerowa, to znaczy jadł ile chciał, robił co chciał, żył jak chciał (...), no to jak on ma w wieku lat 70 mieć zdrowie? No gdyby miał, to ja bym się wykurzył, bo jakaś sprawiedliwość musi być" - dodał ze śmiechem.
Spodziewaliście się takiego wyznania?
Zobacz także:
Przez lata nikt o tym nie mówił głośno. W końcu Strasburger ujawnił prawdę
Taką emeryturę dostaje Karol Strasburger. Kwota wprawia w osłupienie
Nowe doniesienia ws. Strasburgera dotarły w ostatniej chwili. To już oficjalnie potwierdzone