Preis potrafi dać się we znaki. Kelnerzy z jej ulubionych restauracji coś o tym wiedzą
Kinga Preis to jedna z najlepszych i najbardziej lubianych polskich aktorek. Ma na swoim koncie mnóstwo znakomitych ról oraz wiele nagród, a w tzw. branży cieszy się opinią serdecznej, zawsze uśmiechniętej osoby. Sama przyznaje jednak, że wcale nie jest ideałem. "Zdarza mi się kląć jak szewc" - mówi. To niejedyna wada gwiazdy "Ojca Mateusza".
Kinga Preis ma pokaźne grono fanów. Uwielbiają ją za wspaniałe aktorstwo, interesujące wywiady, w których zawsze ma coś znaczącego do powiedzenia, i... piękną polszczyznę, jaką posługuje się na co dzień. Okazuje się, że aktorka czasem się zapomina i wtedy z jej ust wylewają się słowa powszechnie uznawane za wulgarne.
"Nie traktuję wulgaryzmów jak przecinka, bo to jest prostackie i nic nie wnosi. Za to w emocjach, owszem, używam ich" - przyznała w rozmowie z "Twoim Stylem".
Gwiazda "Ojca Mateusza" - uważana przez wielu za uosobienie spokoju i nienagannych manier - żartuje, że tylko sprawia wrażenie potulnej kobiety. Kiedy bowiem ktoś zacznie się z nią kłócić, zamienia się - to jej słowa - w atakującego rekina.
"Mam bielmo na oczach, idę tunelowo i mam wrażenie, że toczy mi się piana z ust" - stwierdziła w wywiadzie dla "Pani", dodając, że najczęściej kłóci się z mężem, jak nazywa swego wieloletniego partnera, operatora filmowego Piotra Borowca, mimo że nie są po ślubie.
O temperamencie Kingi Preis wiedzą co nieco pracownicy restauracji, w których bywa. Aktorka, choć jest dla nich bardzo miła, to potrafi napsuć im krwi.
"Mój mąż uważa, że w dziedzinach: wybrać hotel, restaurację, danie czy kolor ścian - jestem bezradna" - opowiadała "Twojemu Stylowi".
Kinga nie kryje, że kiedy na przykład idzie w towarzystwie ukochanego na obiad lub romantyczną kolację we dwoje, zazwyczaj przez 15 minut magluje kelnera i wypytuje, co mógłby jej polecić. W końcu coś zamawia, ale kiedy dania pojawiają się na stole, od razu zaczyna kręcić nosem i twierdzi, że lepsze jest na pewno to, które dostał jej partner.
Kelnerzy znający Kingę Preis doskonale wiedzą, żeby pod żadnym pozorem nie proponować jej dań mięsnych.
"Utrudniliśmy sobie życie restauracyjne, bo oboje z Piotrem jesteśmy wegetarianami" - stwierdziła w rozmowie z "Twoim Stylem" i wyznała, że czasem zdarza się jej odesłać do kuchni pierogi ruskie, jeśli okraszone są... smalcem.
Z tego, że brak zdecydowania jest jej wadą, Kinga zdaje sobie sprawę, ale - jak twierdzi - nie ma siły z tym walczyć. Już dawno też przestała uważać, by nie przeklinać. Niestety, bywa i tak, że trudno jej słuchać.
"Lubię mówić wprost. Kiedyś mi się tak zdarzyło w trakcie prób do spektaklu, gdy zadziała się sytuacja w moim pojęciu niesprawiedliwa, że wylałam z siebie po prostu kloakę. Jak robotnik na budowie, a nie kobieta" - opowiada "Pani".
Źródła:
Wywiady z K. Preis: "Twój Styl" (sierpień 2015, luty 2017, czerwiec 2022), "Pani" (grudzień 2017, maj 2020).
Zobacz także:
Kinga Preis chce w końcu odnaleźć grób ojca. W domu mówiło się o nim niewiele
Spektakularna metamorfoza Kingi Preis. Wyeliminowała tylko jedną rzecz
Więckiewicz zaszokował zachowaniem ze sceny w Gdyni. TVP nie miało wyboru i musiało to pokazać