Prezenterka Dana Borisova uprawiała seks za pieniądze. Poznajecie ją?
Prezenterka Dana Borisova (42 l.), jedna z najbardziej znanych i wpływowych w Rosji osobowości telewizyjnych, przyznała się do prostytucji.
Jest pierwszą Rosjanką z byłego ZSRR, która otrzymała propozycję pozowania dla "Playboya". Popularność przyniósł jej nadawany w Rosji program "Military Journal". Była żoną biznesmena Andreja Troschenko - para rozwiodła się jednak po zaledwie dziewięciu miesiącach małżeństwa. Ma córkę Polinę.
Gdy hakerzy włamali się do jej komputera i skradli intymne zdjęcie, twierdziła, że stoi za tym jej szukający zemsty mąż. Wkrótce do sieci wyciekły wulgarne filmiki. Wtedy okazało się, że skradziono jej telefon komórkowy w ośrodku odwykowym. Borisova przyznała wówczas, że po rozwodzie była uzależniona od narkotyków i prostytuowała się. Do formy dochodziła w klinice rehabilitacyjnej w Tajlandii.
"Mogę powiedzieć, że miałem związki, w których dostawałam pieniądze za seks. Takich spotkań nie było jednak zbyt wiele" - mówi Borisova.
Nie kryje, że często czuła się zdruzgotana i zdegustowana faktem, że budzi się obok mężczyzn, których w ogóle nie zna. Mimo to uprawiała seks za pieniądze, bo był to dla niej spory zastrzyk gotówki.
"Byłam wolną kobietą. Nie miałam faceta, a potrzebowałam tych pieniędzy. Nikogo ani nie okradłam, ani nie zabiłam" - tłumaczy.
Co ciekawe, Dana nadal otrzymuje propozycje matrymonialne od mężczyzn. I to za sprawą córki.
"Polina jest obiecującą blogerką, bardzo aktywną w mediach społecznościowych. Kiedyś powiedziała mi, że jakiś człowiek oferował 150 tys. rubli (8,5 tys. zł) za noc ze mną. Nie było to miłe" - wyznaje.
Co ciekawe, skandal obyczajowy nie wpłynął na jej popularność. Obecnie Borisova stara się pomagać innym ludziom uzależnionym od narkotyków i alkoholu, działa w Krajowym Biurze do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii.
Otrzymała również odznaczenie od rosyjskiego ministra obrony za promowanie rosyjskiej armii.
***
Zobacz więcej materiałów: