Prezes "Skolimowa" przerywa milczenie po śmierci Połomskiego. Rozwiał wątpliwości ws. opiekunki! Oto prawda!
14 listopada 2022 roku, w wieku 89 lat zmarł kultowy artysta PRL - Jerzy Połomski. Mimo ogromnej sławy piosenkarz przez całe życie był singlem, a ostatnie miesiące spędził w Domu Artysty Weterana w Skolimowie, który darzył szczególną sympatią. Ośrodek wspierał także w latach swojej aktywności scenicznej. Nam udało się dziś porozmawiać z prezesem placówki, który podzielił się wspomnieniami o niezapomnianym wokaliście.
Jerzy Połomski był niekwestionowanym królem polskiej estrady przez kilkadziesiąt lat. Legendarny aktor i piosenkarz szerokiej publiczności znany jest przede wszystkim z takich przebojów jak "Cała sala śpiewa z nami", "Daj!" czy "Bo z dziewczynami".
14 listopada 2022 roku managerka artysty poinformowała, że Jerzy Połomski zmarł w wieku 89 lat. Kilka ostatnich lat kultowy artysta okresu PRL spędził w Domu Artysty Weterana w podwarszawskim Skolimowie. Piosenkarz borykał się z wieloma problemami zdrowotnymi, dlatego też musiał przebywać pod profesjonalną opieką. Gwiazdor już wtedy zaplanował, jak ma wyglądać jego pochówek, bowiem przed laty wykupił sobie miejsce w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach.
Dziś niezapomnianego wokalistę wspominają jego bliscy i przyjaciele, a także, ci dla których jego kariera była wyjątkową inspiracją.
Nam udało się porozmawiać z prezesem Domu Aktora w Skolimowie, gdzie Jerzy Połomski spędził kilka ostatnich miesięcy.
Nasz reporter zapytał prezesa o to, jak zareagowali mieszkańcy Domu Aktora na wieść o śmierci legendarnego piosenkarza?
"Jurek Połomski był bardzo kochany przez mieszkańców Domu Artysty Weterana w Skolimowie, ponieważ był przemiłym człowiekiem, pogodnym, spokojnym i bardzo życzliwym. Połomski przez lata był ambasadorem tego domu, wtedy kiedy jeszcze pracował i mógł pracować. Nigdy nie odmówił udziału w koncertach charytatywnych (...)" - wyznał dyrektor.
Z wspomnień wynika, że gwiazdor estrady wyjątkową sympatią darzył mieszkańców ośrodka. Kiedy sam zamieszkał w tym domu, najbardziej obawiał się tego, że gdy zachoruje, nie będzie mógł tam przebywać - zdradza w rozmowie z Pomponikiem.
Mężczyzna w trakcie wywiadu stanął również w obronie pani Violetty - opiekunki Jerzego Połomskiego, na temat której w ostatnim czasie pojawiło się wiele rozmaitych plotek.
"Zasługuje ta kobieta na to, żeby nie tyle ją przeprosić, ile prostować wszystkie obrzydliwe plotki, że czeka na mieszkanie, że jest dla niego niedobra (...). Oni przez 15 lat pracowali razem, ona była jego ukochaną managerką, opiekowała się nim do ostatnich dni. Więc warto by było wszędzie pisać, jak dobrym człowiekiem była, a nie o tym, że dziedziczy po nim mieszkanie, które swoją opieką spłaciła dziesięciokrotnie" - tłumaczy pan Krzysztof z Domu Artysty.
A co stanie się teraz z pokojem Jerzego Połomskiego? Okazuje się, że przez pewien czas, jak to jest w zwyczaju Skolimowa, pokój zostanie pusty i nienaruszony. Później jednak zostanie przeprowadzony remont, tak by miejsce poprzedniego lokatora mógł zająć kolejny mieszkaniec. Na to jednak prezesowi brakuje na razie pieniędzy, dlatego prosi fanów Połomskiego o wsparcie:
"Z wielkim szacunkiem przyjmiemy choćby złotówkę, bowiem ci, którzy kiedyś wzruszali i bawili do łez, dziś potrzebują pomocy. Warto o tym pamiętać" - podsumowuje pan Krzysztof.
Zobacz też:
Krzysztof Skiba i "Big Cyc" przypisują sobie renesans kariery Połomskiego
Jacek Cygan o Jerzym Połomskim. Niewiarygodne, jak przebiegała ich współpraca