Prezes TVP tłumaczy się za lodowe show
Rzecznik Praw obywatelskich zażądał wyjaśnień od prezesa telewizji publicznej Andrzeja Urbańskiego w sprawie wulgarnego języka używanego przez uczestników i jurorów show "Gwiazdy tańczą na lodzie".
Rzecznika Janusza Kochanowskiego zaniepokoiły sygnały, jakie otrzymał po emisji słynnego już pierwszego odcinka lodowego show - donosi portal wirtualnemedia.pl. Wystosował pismo do Urbańskiego, w którym przypomina mu, że TVP zgodnie z ustawą jest zobowiązana do ochrony języka polskiego.
Kochanowski nie wyklucza podjęcia dalszych kroków w sprawie losów programu. Na razie jednak czeka na wyjaśnienia Urbańskiego.
Oburzenie RPO wzbudziły głównie wypowiedzi Gosi Andrzejewicz (propozycja załatwienia Jacykowowi pracy w oczyszczalni ścieków), Dody (docinki pod adresem Steczkowskiej) i Tomasza Jacykowa (rada dla Joli Rutowicz, by "rzadziej pochylała się nad zamkniętą muszlą klozetową").
To nie pierwsze etyczne problemy dwójkowego show. Wcześniej zostało skrytykowane m.in. przez Komisję Etyki za "wulgarne" i "obsceniczne" zachowanie Rabczewskiej. Chodzi oczywiście o dialog: "Saleta, ciągnij fleta" i "Doda, zrób mi loda".
A na koniec taka ciekawostka: wiecie, jaki jest oficjalny cel show? "Popularyzacja jazdy na lodzie wśród dzieci i młodzieży".