Prezes TVP zareagował natychmiast. Matyszkowicz nałożył kary na pracowników
Mateusz Matyszkowicz odpowiedział na wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich, który negatywnie ocenił postępowanie pracowników stacji, którzy pozwolili sobie na szereg naruszeń w jednym z materiałów wyemitowanych jesienią. Prezes stacji nie ukrywał zawodu i zapewnił, że po przyjrzeniu się sprawie, wyciągnął stosowne konsekwencje wobec swoich podwładnych...
TVP Info we wrześniu wyemitowało materiał o sytuacji emerytów w Polsce. Wówczas reporterzy zwrócili uwagę na to, jak zmieniło się życie starszych ludzi po odebraniu 14. emerytury. Pokazano przy tym wywiad z emerytką, która przyznała, że "człowiek ciągle żyje i ciągle coś potrzebuje" i dla ludzi, którzy nie mają już siły do pracy, "każde wsparcie jest dobre".
Drugi kadr umieszczony w dolnej części ekranu pokazywał równolegle ujęcia innej kobiety, która szła ulicą w poplamionym ubraniu. Takie zestawienie sprawy nie spodobało się internautom, którzy szybko podnieśli alarm w sieci.
Jak donoszą Wirtualne Media, materiał zwrócił uwagę Rzecznika Praw Obywatelskich, który przyjrzał się sprawie i rozpoczął interwencję. Zastępca RPO, Stanisław Trociuk, w jego imieniu zwrócił się do publicznego nadawcy z prośbą o wyjaśnienia. Skierował również sprawę dalej, włączając w śledztwo kolejne organy, a dokładnie Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Wszystkie wymienione podmioty wciąż analizują działania TVP pod kątem naruszenia.
"Publiczna prezentacja takiego materiału może być uznana za naruszenie godności człowieka, obejmującej m. in. te wszystkie wartości, które określają podmiotową pozycję jednostki w społeczeństwie i które składają się, według powszechnej opinii, na szacunek należny każdej osobie" - napisał w obu wystąpieniach zastępca rzecznika.
Mateusz Matyszkowicz, pełniący obecnie rolę prezesa TVP, szybko odniósł się do tych doniesień, zapoznając się ze spektrum problemu. Z jego oświadczenia wynika, że odpowiedzialni za materiał pracownicy zostali już ukarani, ponieważ ich decyzje okazały się niedopuszczalne i mogły naruszać prawo do prywatności nagranej kobiety, a także uderzać jej poczucie godności.
"W pełni podzielam Pańskie oceny sformułowane w przedstawionym piśmie" - zaznaczył na wstępie Mateusz Matyszkowicz.
Szef stacji przyznał, że przyjrzał się sprawie i osobiście ją przeanalizował. Niestety, nie znalazł nic na obronę materiału i zachowania swoich podwładnych. Przyznał, że wyciągnął z tej sprawy odpowiednie wnioski.
"Sposób realizacji, konstrukcja i wreszcie dopuszczenie do emisji powyższego materiału było niedopuszczalne i uchybiało zasadom profesjonalizmu i etyki, którą w swojej pracy zawodowej kierować się powinni pracownicy i współpracownicy Telewizji Polskiej" - zaznaczył.
Zobacz też:
Olbrychski usłyszał przekleństwa od Jolie. Gwiazda nie gryzła się w język
W TVP nadchodzą gigantyczne zmiany. Nowa władza planuje całkowitą rewolucję. Tego jeszcze nie grali
A jednak znów Zakopane. "Sylwester Marzeń TVP" odbędzie się pod Tatrami. Jest decyzja